Betard Sparta Wrocław pokonała Eltrox Włókniarza Częstochowa 48:42 w meczu 12. kolejki PGE Ekstraligi. Częstochowianie dość długo stawiali się faworytowi rozgrywek, ale gospodarze byli znacznie szybsi w drugiej połowie zawodów i dopisali sobie kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Leon Madsen, który zdobył 14 punktów. W zespole Sparty znów skuteczne było trio Maciej Janowski, Tai Woffinden, Artiom Łaguta (wszyscy 12+1).
Pojedynek wrocławian z częstochowianami był zdecydowanie istotniejszy dla ekipy gości. Spartanie mają bowiem na tyle bezpieczną sytuację w tabeli, że tylko totalny kataklizm w ostatnich kolejkach rundy zasadniczej mógł sprawić, iż nie znajdą się w najlepszej czwórce. Zespół Włókniarza natomiast, po ogromnej wpadce w domowym meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, musi szukać punktów gdzie tylko się da. Po 11. meczach Lwy miały na swoim koncie 14 oczek i znacznie bliżej fazy play-off były drużyny Fogo Unii Leszno i Motoru Lublin.
Początek spotkania pokazał, że zespół Piotra Świderskiego jest bardzo mocno zdeterminowany, aby wykonać arcytrudne zadanie i wywieźć punkty ze Stadionu Olimpijskiego. Częstochowianie dobrze wychodzili ze startu i w pierwszej serii dali się pokonać tylko duetowi Artiom Łaguta-Tai Woffinden. Kapitalnie prezentował się przede wszystkim Jakub Miśkowiak. Najlepszy junior ligi najpierw pewnie wygrał bieg młodzieżowy a w czwartej gonitwie przeprowadził świetny atak. Na przeciwległej prostej znakomicie się napędził, wyprzedził Gleba Czugunowa oraz Michała Curzytka i wraz z Jonasem Jeppesenem pognał po podwójną wygraną. Podczas pierwszych prac na torze Lwy nieoczekiwanie miały aż sześć punktów przewagi.
Gospodarze szybko zabrali się za odrabianie strat. Dariusz Śledź postanowił nie czekać z rezerwami taktycznymi i wprowadził Taia Woffindena za Daniela Bewleya. Zmiana okazała się w stu procentach trafiona, bo Brytyjczyk z Artiomem Łagutą ze sporą przewagą pokonali parę Fredrik Lindgren-Jonas Jeppesen. Groźnie zrobiło się na drugim łuku w szóstym wyścigu. W walce o pierwszą pozycję brali udział właściwie wszyscy uczestnicy biegu, ale najostrzej starli się Kacper Woryna z Przemysławem Liszką. Po ataku 25-latka na tor upadł junior spartan, a sędzia Paweł Słupski dopatrzył się winy rybniczanina. Triumf Macieja Janowskiego w powtórce sprawił, że na tablicy wyników ponownie pojawił się remis.
Kolejna nieprzyjemna sytuacja na torze miała miejsce chwilę później. Tym razem wykluczony z biegu został Czugunow, który nie opanował motocykla na wyjściu z pierwszego łuku. Następnie fantastyczne widowisko stworzyli Madsen i Woffinden. Duńczyk ścigał Brytyjczyka, jednak ten przez niemal cztery okrążenia perfekcyjnie się bronił. Na ostatnich metrach wicemistrz świata z 2019 roku przeprowadził odważny atak i zdołał ponownie wyprowadzić Włókniarz na prowadzenie.
Druga połowa zawodów również rozpoczęła się od wypadku. Na drugim łuku ewidentnie nie zrozumieli się Jeppesen i Lindgren. Duńczyk nie opanował motocykla i wpadł w dmuchaną bandę. Osamotniony w powtórce Szwed bardziej niż na gonieniu Janowskiego musiał się skupić na obronie przed Curzytkiem. Ostatecznie dowiózł dwa punkty, a spartanie ponownie doprowadzili do remisu.
W końcówce trzeciej serii przebudzili się zawodnicy drugiej linii Betard Sparty. Czugunow odniósł bardzo ważną wygraną w dziewiątym biegu i gospodarze po długiej przerwie ponownie wyszli na prowadzenie w meczu. Sporą szybkość w dziesiątym starciu zaprezentował natomiast Bewley. Brytyjczyk zmieniony wcześniej przez szkoleniowca był bardzo szybki i prawie wyprzedził Madsena.
Przewaga wrocławian nie zwiększyła się przed biegami nominowanymi. Wprawdzie bieg jedenasty Woffinden i Bewley wygrali 4:2, ale Madsen i Lindgren takim samym wynikiem odpowiedzieli w wyścigu trzynastym. Niewiele brakowało, a Skandynawowie doprowadziliby do remisu, jednak Lindgren dał się wyprzedzić Janowskiemu. Ważną informacją było to, że Piotr Świderski, przez minimalną stratę, nie mógł przeprowadzać rezerw taktycznych w kluczowych wyścigach. Zdecydowanie lepiej prezentowała się najlepsza czwórka wrocławian.
Ekipa Dariusza Śledzia przypieczętowała triumf już w gonitwie czternastej. Wyjście z pierwszego łuku świetnie rozegrał Woffinden, a po chwili z Woryną uporał się Bewley. Stało się jasne, że spartanie wracają na pozycję lidera, a Włókniarz nie wywiezie punktów z Wrocławia. Na koniec spotkania kibice mogli obserwować ładne pojedynki Madsena z Łagutą i Janowskiego z Lindgrenem. Z pierwszego lepiej wyszedł Duńczyk, a z drugiego Polak. Mecz zakończył się wynikiem 48:42 dla gospodarzy, a to sprawia, że sytuacja Lwów na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej jest arcytrudna.
12. kolejka PGE Ekstraligi:
Betard Sparta Wrocław – Eltrox Włókniarz Częstochowa 48:42
Pierwszy mecz: 52:38. Bonus: Betard Sparta
Betard Sparta: Tai Woffinden 12+1 (1,2*,2,1,3,3), Gleb Czugunow 4 (1,w,3,0), Artiom Łaguta 12+1 (3,3,1*,3,2), Daniel Bewley 5+1 (0,-,2,1,2*), Maciej Janowski 12+1 (3,3,3,2,1*), Michał Curzytek 1 (w,0,1), Przemysław Liszka 2 (1,1,0), Mateusz Panicz NS.
Eltrox Włókniarz: Bartosz Smektała 4 (0,2,0,2,0), Kacper Woryna 6+1 (1*,w,2,2,1), Fredrik Lindgren 6 (2,1,2,1,0,), Jonas Jeppesen 3 (3,0,w,-,), Leon Madsen 14 (2,3,3,3,3), Jakub Miśkowiak 5+1 (3,2*,0,0,), Mateusz Świdnicki 4+2 (2*,1,1*), Bartłomiej Kowalski NS.
Bieg po biegu:
1. ŁAGUTA, Lindgren, Woffinden, Smektała 4:2
2. MIŚKOWIAK, Świdnicki, Liszka, Curzytek (w/u) 1:5 (5:7)
3. JANOWSKI, Madsen, Woryna, Bewley 3:3 (8:10)
4. JEPPESEN, Miśkowiak, Czugunow, Curzytek 1:5 (9:15)
5. ŁAGUTA, Woffinden, Lindgren, Jeppesen 5:1 (14:16)
6. JANOWSKI, Smektała, Liszka, Woryna (w/su) 4:2 (18:18)
7. MADSEN, Woffinden, Świdnicki, Czugunow (w/u) 2:4 (20:22)
8. JANOWSKI, Lindgren, Curzytek, Jeppesen (w/su) 4:2 (24:24)
9. CZUGUNOW, Woryna, Woffinden, Smektała 4:2 (28:26)
10. MADSEN, Bewley, Łaguta, Miśkowiak 3:3 (31:29)
11. WOFFINDEN, Smektała, Bewley, Miśkowiak 4:2 (35:31)
12. ŁAGUTA, Woryna, Świdnicki, Liszka 3:3 (38:34)
13. MADSEN, Janowski, Lindgren, Czugunow 2:4 (40:38)
14. WOFFINDEN, Bewley, Woryna, Smektała 5:1 (45:39)
15. MADSEN, Łaguta, Janowski, Lindgren 3:3 (48:32)
Sędziował: Paweł Słupski
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend