fot. Facebook Ipswich Witches
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie tak wyobrażał sobie koniec sezonu menadżer Ipswich Witches, były zawodnik, Chris Louis. Pomimo, że sezon trwa jego zespół celu nie osiągnął, a takim było zakwalifikowanie się do fazy play-off.

 

– Wiele się mówi o kontuzjach i ja niestety tu się powtórzę. Myślę, że o naszym słabym sezonie zadecydował fakt, że Jason odniósł kontuzję. Absolutnie się go nie czepiam, uważam jednak, że gdyby nie jego kontuzja, to może nie byłby takim Jasonem jakim był w najlepszych swoich latach, ale byłby raczej naszym numerem jeden w zespole. Kiedy go traciliśmy ze składu, to żaden z gości nie był w stanie podołać zadaniu. Kiedy Jason powrócił, to jednak forma nie była już ta sama. Jedno wiem. Jeśli mówimy o przyszłym sezonie, to musimy posiadać lidera z prawdziwego zdarzenia. Prawdziwą jedynkę. Wszystkim kibicom i sponsorom dziękuje, że wspierali nas do końca pomimo takiej, a nie innej naszej postawy – mówi Chris Louis dla lokalnego dziennika w Ipswich.

Były zawodnik wrocławskiej Sparty nie ukrywa, że jeśli żużel w Anglii ma wracać do lat świetności to zmiany muszą nastąpić. – Oczywiście, że część fanów słusznie mówi, że ten sport umiera. Jednak należy robić wszystko, aby tak sią nie stało. Mamy Eurosport, który robi doskonałą pracę i trzeba to wykorzystywać. Moim zdaniem należy po pierwsze rozwijać nadal naszych młodych zawodników. Trzeba pomyśleć nad zastępstwem zawodnika. Moim zdaniem za dużo w kółko pojawia się na naszych torach tych samych zawodników. Należy przyciągnąć ponownie do Anglii najlepszych żużlowców. Na trybunach były kiedyś tłumy, ponieważ nie widziałeś zawodników jak Ole Olsen, Ivan Mauger czy inni codziennie. Żużel w Anglii potrzebuje widzów, za nimi przyjdzie reszta – podsumowuje Louis.