Pomimo kar nałożonych na Rosję ze względu na łamanie przepisów antydopingowych, Armando Castagna skutecznie przeprowadził w lutym na rosyjskiej ziemi mistrzostwa świata na lodzie. Podobnie zamierza zrobić z tegorocznym Grand Prix na żużlu.
– Robimy wszystko, aby zawody się odbyły. Na ten moment mogę powiedzieć, że faktycznie się odbędą. Rosja to jest wielkie państwo, z dużym potencjałem na żużel i trzeba robić wszystko, aby żużel tam rozwijać. Zawody mają nazwę Grand Prix Togliatti, nie Grand Prix Rosji. Oczywiście nie będziemy mogli używać rosyjskich flag. Jeśli wygra Łaguta czy Sajfutdinow, to nie zagramy rosyjskiego hymnu – mówi na łamach Speedway Stara, Armando Castagna.
Włoch nie ukrywa również satysfakcji z faktu, że wszystkie testy na niedozwolone substancje, które zostały przeprowadzone w sezonie 2020 wśród zawodników startujących na żużlu okazały się „czyste”.
– Z tego faktu jestem zadowolony. To świadczy dobrze o zawodnikach. Były w zeszłym roku między innymi zawody, podczas których pobrano od trzynastu zawodników próbki. Żaden zawodnik jak się okazało nie brał niedozwolonych substancji – podsumowuje Castagna.
Jeśli chodzi o tego pana to najbardziej podoba mi się to: „Komentarze: Brak”.
Nieudolność pana Castagna jest wręcz wzruszająca. Jak dla mnie to pierwszy do zwolnienia.
Żużel. To będzie jego przełomowy sezon? Ma szansę zaistnieć w Polsce
Żużel. Sajfutdinow zaakceptował to, co jest. Wciąż chce zrealizować marzenie z dzieciństwa
Żużel. We Wrocławiu wykreował się lider Falubazu? Hampel: Chciałbym tak jechać cały sezon
Żużel. Rzutem na taśmę wygrali mecz! Wyrównane spotkanie w Fjelsted
Żużel. Fatalny upadek zawodnika Kolejarza Opole! Duńczyk trafił do karetki na noszach!
Żużel. Łotysz udowadnia fenomenalną formę! Zainaugurowano kolejną ligę w Europie