Żużel. Były prezes komentuje odejście Skrzydlewskiego! „Nie dziwię się, że nie wytrzymał”

Andrzej Grajewski (z lewej) z Władysławem Gollobem, fot. J. Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W dniu dzisiejszym świat żużlowy obiegła głośna informacja o wycofaniu się rodziny Skrzydlewskich z wspierania łódzkiego żużla. Głos na ten temat zabrał jego poprzednik – Andrzej Grajewski, który wspomina, że Skrzydlewski jest człowiekiem o zdrowym rozsądku.

 

Ostatnimi laty w polskim żużlu głośno jest o wynagrodzeniach dla zawodników, które przez bogate kluby PGE Ekstraligi windują mocno w górę. Żużlowcy życzą sobie coraz wyższych kwot co powoduje problemy dla innych ośrodków, którym coraz mniej opłaca inwestować się w czarny sport. O tym, że żużel idzie w złą stronę wspominał dla nas już kilka lat temu. Były reaktywator żużla w Łodzi uważa, że zdrowy rozsądek mówił, że aktualnie dalsze inwestowanie w Orła nie jest opłacalne finansowo.

– Byłem dumny, że mogłem zaszczepić w nim żużel na początku jego działalności. 2. Ekstraliga jest ligą przede wszystkim ligą dla ludzi bogatych, ale też do takich o zdrowym rozsądku. Do nich niewątpliwie należy Witek. Nie dziwię się, że w pewnym momencie nie wytrzymał, gdy spojrzał jakie środki są potrzebne, aby zabezpieczyć start drużyny w całym sezonie. Ten poziom rozgrywkowy się nie wypłaca. Zawodnicy, którzy przychodzą mają swoje wymagania, a prezesi są zmuszeni do akceptowania ich, bo zawodnik pójdzie wtedy gdzie indziej – stwierdził Grajewski

Żużel. To koniec! Skrzydlewski zdecydował!

Żużel. Wyścigi psów na stadionie w Łodzi? Taki pomysł dał… Skrzydlewski

Były prezes wypowiedział się również na temat problemu z frekwencją. Ludzie w Łodzi przestali przychodzić na żużel, a obecna publika nie pozwala na to, żeby nie być stratnym.

– Witold dostał piękny stadion, gdzie ja żałuję, że w mojej działalności takiej możliwości nie miałem. Niestety publiczność żużlowa w Łodzi się zmieniła i nie jest tak bardzo zainteresowana odwiedzaniem meczów żużlowych tak jak byśmy sobie tego życzyli. Skrzydlewski nie mógł chociażby być na zero po każdym meczu domowym już nie wspominając o wyjazdach, ponieważ dochody z kibiców nie były takie jakich mogliśmy się spodziewać. Przykro mi, że gdy Witek się wycofa to łódzki żużel upadnie, a ja niestety jestem za stary, żeby pomyśleć, by jeszcze raz to od niego przejąć – dodał

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. To byłby idealny transfer Apatora? Trener Aniołów widzi go w składzie!

Żużel. Motor polegnie po raz drugi? W Falubazie jest wiara w zwycięstwo!