Żużel. Groźby byłego prezesa Stali. Gorzowski prawnik obraża kibiców

Coraz bardziej zaostrza się konflikt pomiędzy znanym gorzowskim radcą prawnym, radnym miejskim Gorzowa i byłym prezesem Stali – Jerzym Synowcem, a obecnym sternikiem klubu, Markiem Grzybem. W tle konfliktu jest spór o wysokość i słuszność dotacji miejskiej, a obecna jego odsłona dotyczy zgrupowania Stali na Teneryfie.

Tym razem Jerzy Synowiec w mediach społecznościowych zarzuca działaczom Stali Gorzów niewłaściwe zachowanie podczas ostatniego zgrupowania na Teneryfie. Na tym jednak nie koniec aktywności radnego miejskiego Gorzowa w internecie. Większość kibiców Stali bardzo negatywnie odebrała wpis byłego działacza, w którym żużlowych kibiców nazywa on „gamoniami” oraz „palantami” i pisze o ich „pogonieniu” przez inną gorzowską grupę kibiców – fanów Stilonu.

– Dziesięciu kibiców Stilonu jest w stanie was pogonić gamonie, jak to zresztą robiono wiele razy. Zresztą, co tu z wami palanty gadać, jak sami wywiesiliście transparent „Tylko Falubaz” – pisze Jerzy Synowiec w swoich mediach społecznościowych. Nam ten wpis ten „pachnie” działaniem podlegającym pod art. 190 Kodeksu Karnego, paragraf 1, czyli „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

W pewnym sensie można zrozumieć antypatię obu panów do siebie, na tle finansowym często powstają konflikty, ale nie dziwimy się kibicom gorzowskiej Stali, którzy wpis byłego żużlowego działacza odebrali z ogromnym zdziwieniem oraz niedowierzaniem. Wielu z nich sugeruje nawet, że ktoś się włamał na konto Jerzego Synowca. 

Przypomnijmy, że Jerzy Synowiec to wieloletni działacz, prezes gorzowskiej Stali który podkreślał, że zarówno klub, a w szczególności kibice zawsze będą bliscy jego sercu. 

Prezesa Marka Grzyba poprosiliśmy o komentarz do informacji na temat pobytu na Teneryfie zamieszczonych przez gorzowskiego radnego. –  Niestety, ale tym razem muszę odmówić. Żadnego stanowiska na chwilę obecną poprzez media zajmować nie będziemy. Na wszystko przyjdzie pora. Do widzenia – oznajmił nam krótko prezes Grzyb.

Panie Mecenasie! Prosimy w imieniu środowiska żużlowego – mniej gróźb, więcej życzliwości.