Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mikkel Bech był w przeszłości jednym z najlepiej zapowiadających się duńskich żużlowców. Jego kariera nie potoczyła się jednak tak, jak sam zapewne by tego chciał. Po sezonie 2020 zdecydował się zakończyć karierę, choć okazjonalnie możemy jeszcze oglądać jego wyczyny na torze. W tym roku Bech ponownie założy kevlar i 10 października weźmie udział w turnieju w Cloppenburgu.

 

30-letni obecnie Duńczyk przez większość swojej żużlowej przygody z polską ligą związany był z Wybrzeżem Gdańsk, w którym zazwyczaj był jednym z liderów. W 2020 roku ogłosił zakończenie kariery, ponieważ nie mógł znaleźć motywacji do dalszych startów. Co jakiś decyduje się jednak na pojedyncze występy, co miało miejsce chociażby w ubiegłym roku, gdy uczestniczył w jubileuszowym turnieju Nielsa K. Iversena. Bech nie zapomniał jak się jeździ – zdobył 9 punktów wygrywając trzy wyścigi, a na jego rozkładzie znalazły się takie nazwiska jak Rasmus Jensen czy Patrick Hansen.

Żużel. Woffinden w Rzeszowie? Tak odpowiada prezes!

W tym roku 30-latek ponownie wyjedzie na tor. 10 października na torze w Cloppenburgu weźmie udział w turnieju pożegnalnym swojego przyjaciela, Rene Deddensa. – W 2008 roku odbył się test-mecz Niemcy – Dania w Vojens. To wtedy zaczęła się nasza przyjaźń. Przez długi czas Mikkel uważany był za największy talent w Danii. Kiedy zakończył karierę, był na tym samym poziomie co Mikkel Michelsen czy Anders Thomsen. Jest absolutnym showmanem i wie, jak porwać publiczność. Jesteśmy ogromnie podekscytowani, że będziemy mogli go powitać 10 października w Cloppenburgu – powiedział Rene Deddens poprzez oficjalny profil klubu z Cloppenburga.

Oprócz Becha, swój udział w turnieju potwierdzili już Kai Huckenbeck, Anders Thomsen, Robert Lambert, Norick Bloedorn oraz Kacper Gomólski. Co ciekawe, Deddens próbował namówić na udział w turnieju także samego Grega Hancocka, który również od kilku lat znajduje się na żużlowej emeryturze. Ten jednak odmówił z uwagi na swoje nowe „życie” po sportowej karierze.

REKLAMA, +18