Drużyna Krono-Plast Włókniarza Częstochowa wyjechała na domowy tor jako pierwsza w Polsce. Żużlowcy trenowali pod czujnym okiem trenera Mariusza Staszewskiego. Cel jest oczywisty – odbudowa pewności siebie i pogodzenie się z własnym owalem. Zajrzeliśmy na inauguracyjne zajęcia Lwów.

 

Dyspozycja w meczach domowych jest kluczowa, jeżeli zespół chce odnieść sukces.  Włókniarz Częstochowa od kilku lat nie potrafi wygrywać ważnych meczów przed własną publicznością. Słowo „tor” zostało już pod Jasną Górą odmienione przez wszystkie przypadki. Zmieniali się trenerzy, zawodnicy oraz toromistrzowie, a owal przy Olsztyńskiej w dalszym ciągu nie był atutem gospodarzy. W poprzednim sezonie biało-zieloni zanotowali trzy zwycięstwa, dwa remisy oraz dwie porażki. Taki bilans mocno oddalił Włókniarz od zajęcia miejsca premiowanego awansem do fazy play-off. Częstochowianie zajęli siódme miejsce – ostatnie, które gwarantowało utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Żużel. Pojechał lepszy sezon i… nie znalazł klubu!

W tym roku wszystko ma się zmienić. Zatrudniono Mariusza Staszewskiego – trenera, który jest znany z doskonałego panowania nad torem. Jego zadaniem, oprócz dbania o rozwój żużlowców, zarówno seniorów, jak i młodzieżowców Włókniarza, jest także konsekwentna praca nad torem. Owal ten ma być powtarzalny oraz taki, który umożliwia efektowną jazdę.

Żużel. Włókniarz pojedzie o… medale?! Staszewski w to wierzy! (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Do dziś nie wiadomo, dlaczego tor w Częstochowie, który jeszcze niedawno był jednym z najbardziej widowiskowych na świecie, obecnie stał się tak mało ciekawy. Na braku atrakcyjności tracili nie tylko fani „Lwów” oraz całej PGE Ekstraligi, ale także sami żużlowcy. Zdarzają się sytuacje, że na którymś ze stadionów nie ma wielkiego ścigania, ale miejscowa drużyna czuje się na nim jak ryba w wodzie. W przypadku biało-zielonych wygląda to odwrotnie – brak ścigania oznacza dla nich także brak satysfakcjonujących wyników.

Żużel. Kurtz już w kevlarze Betard Sparty! Tak się prezentuje w nowych barwach!

Żużel. ROW drugi rok z rzędu zaskoczy całą Polskę? Mówi o strzale w dziesiątkę!

Doskonała, wręcz wiosenna pogoda, umożliwiła wczesny wyjazd na tor. 6 marca trenowali między innymi Kacper Woryna, Wiktor Lampart oraz juniorzy częstochowskiego zespołu, tacy jak Kacper Halkiewicz i Franciszek Karczewski. Naszą uwagę zwróciło zaangażowanie trenera Staszewskiego – cały czas znajdował się on blisko zawodników, często udzielając im cennych wskazówek.

Prezes Michał Świącik z pewnością liczy na to, że zespół pod wodzą byłego trenera Ostrovii odzyska blask na własnym torze. W nowym systemie PGE Ekstraligi, gdzie pojawiają się play-offy oraz play-downy, świetna dyspozycja u siebie może okazać się kluczowa.

Przypomnijmy, że Włókniarz przed sezonem dokonał wielu zmian personalnych, również wśród zawodników. Klub opuścili między innymi Leon Madsen, Mikkel Michelsen oraz Maksym Drabik, a do Częstochowy dołączyli Jason Doyle, Piotr Pawlicki, Wiktor Lampart oraz Philip Hellström Bängs. Pod Jasną Górą wszyscy liczą na to, że te zmiany zagwarantują Włókniarzowi co najmniej pewne utrzymanie. Do tego jednak potrzebna jest niemal bezbłędna dyspozycja na własnym owalu.