fot. Paweł Prochowski

W ubiegły piątek Fogo Unia pokonała na własnym torze Betard Spartę. Leszczynianie od jakiegoś czasu mogą liczyć na swoich wszystkich zawodników, którzy powrócili po kontuzji. To poskutkowało dwoma ważnymi zwycięstwami nad Grudziądzem i Wrocławiem. Menedżer Piotr Baron powiedział, co dla nich znaczy zwycięstwo nad tegorocznym faworytem ligi.

 

Fogo Unia Leszno stanęła na wysokości zadania i wykorzystała osłabienie Betard Sparty Wrocław. Byki pokonały Spartan 48:42 po fantastycznym spotkaniu. Jakiś czas przed meczem zwolniono toromistrza, a później swoje odejście po sezonie ogłosił Piotr Baron. Tak oto menadżer skomentował na gorąco ostatnie wydarzenia.

– Cieszę się z tego meczu, bo zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Chciałbym podziękować całej drużynie, bo włożyła mnóstwo pracy w ten sukces, bo dla nas jest to ogromny sukces. Podziękowania należą się również nowym chłopakom, którzy zajęli się naszym torem. Także Jankowi Kołodziejowi, który po raz kolejny zrobił start i to pasowało naszym zawodnikom. Co do mojej decyzji nie chciałbym na razie nic mówić – komentował Baron.

Leszczynianie jeszcze niedawno byli wymieniani w gronie faworytów do spadku. W ciągu dwóch kolejek sytuacja odmieniła się o 180 stopni i teraz mają ogromną szansę na awans do play-off. Wszystko za sprawą powrotu zawodników, którym przydarzyły się kontuzje. Teraz Byki w pełnym składzie pokazują na co ich stać.

– Byliśmy zdeterminowani, bo zarzucało się nam, że mamy bałagan w klubie i nie potrafimy się zmobilizować. Wiemy o co jedziemy, bo jesteśmy jedną nogą w fazie play-off. Z tego się bardzo cieszymy, a jeszcze kilka tygodni temu byliśmy w głębokiej d*pie – tłumaczył.

Zwycięstwo z Wrocławiem paradoksalnie może zaskodzić drużynie. W ostatnim meczu fazy zasadniczej wybiorą się do Krosna, gdzie będą faworytem tego spotkania. Potencjalne zwycięstwo nad Cellfast Wilkami i prawdopodobny triumf ebut.pl Stali z FNS KS Apatorem spowoduje, iż Fogo Unia trafi w ćwierćfinale na Platinum Motor Lublin. Nie ma co ukrywać, że przez ostatnie lata, jak i w tym roku wygodniejszym rywalem byłaby dla nich wrocławska Sparta.

– Dla nas po takim sezonie, gdzie mieliśmy bardzo dużo kontuzji, to samo utrzymanie w lidze jest przeogromnym sukcesem. Wejście do fazy play-off to taka wisieńka na torcie, którą wypracowała cała drużyna i im należy podziękować. Powracali z tych kontuzji, a one były bardzo poważne. Wygrana z takim zespołem jak Sparta jest dla nas jak dobry medal – zakończył.

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE