Fot. Ian Rispin

Na motocyklach porusza się od piątego roku życia. Ryan Ingram w minionym roku debiutował na maszynach 500cc, startując w rozgrywkach British Youth Championship. Przed nim pierwszy rok ligowych zmagań, ale on nie może się doczekać początku zmagań. Na łamach naszego portalu opowiada o swoich przeżyciach, kibicowaniu Peterborough Panthers i poszerzaniu pasji do żużla przez Speedway Challenge.

 

Ryan Ingram to pochodzący z Peterborough 15-letni żużlowiec. Miniony rok był dla niego przetarciem na maszynach o pojemności 500cc, prawie stając na podium zawodów British Youth Championship w Leicester. W 2025 roku wystartuje w barwach Leicester Lion Cubs (National Development League) oraz Plymouth Centurions (National Development Trophy). Zapraszamy na krótką rozmowę z brytyjskim żużlowcem.

Przeczytałem na twojej stronie internetowej, że znajdujesz się na motocyklu od swoich piątych urodzin. Jak to się zaczęło?

Moja rodzina od zawsze była zaangażowana w wyścigi. Pokochałem to od małego. Potem spotykałem się z moimi rówieśnikami, znalazłem nowe znajomości i zagłębiłem się w ten sport. Jednak nie myślałem, że znajdę się w tym miejscu gdzie jestem.

OGLĄDAJ MECZE ROWE MOTOR OIL PREMIERSHIP W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

A jak to było z twoją rodziną? Komuś się nie podobało, że chcesz spróbować się na żużlu?

Moja rodzina mnie niesamowicie wspiera w spełnianiu swoich planów. Zachęcają mnie do tego na każdym kroku. Rozumieją, ile wysiłku muszę włożyć w ten sport. Ich wsparcie jest bardzo kluczowe w mojej karierze.

Byłeś bardzo bliski stanięcia na podium podczas rundy British Youth Championship w Leicester. Kilka miesięcy później, podpisujesz umowę z klubem na starty w National Development League. Kierowałeś się torem czy renomą „Cubs”?

Niestety, ale poślizgnąłem się w finałowym biegu. Jednak Leicester zawsze było klubem, który buduje mocne składy i stawia na świetną atmosferę. To tor, który naprawdę mi się podoba. Czuję, że tutaj mogę wejść na wyższy poziom oraz się dużo nauczyć. Nie mogę się doczekać początku sezonu!

Żużel. Z Gollobem zaliczył wpadkę. Wyglenda czy Woryna to jego kumple! (WYWIAD)

Żużel. Jak się czuje Doyle? Gwiazda Włókniarza przemówiła!

Sezon 2025 to też nowe rozgrywki National Development Trophy, a ty dołączyłeś do Plymouth Centurions. Myślisz, że ta nowa liga jest dobrym pomysłem dla waszego rozwoju?

NDT to świetna okazja, żeby spędzić więcej czasu na torze, podnieść umiejętności i poszerzyć doświadczenie na innych torach. Wierzę, że to również podniesie znacznie mojego nazwiska, a może nawet spotkam nowych kolegów.

W Polsce prawdziwe zimno, ale w Anglii wam to nie przeszkadza. Widzę, że ścigasz się regularnie w Scunthorpe, a nawet stanąłeś na podium w mistrzostwach. Jak to wygląda z dostępnością? Pozwala ci to pobyć dłużej na motocyklu?

Scunthorpe jest jedynym z niewielu torów, które oferują treningi i turnieje towarzyskie o tej porze roku. Jest to dobra opcja, żeby pozostać w rozruchu i przygotować się na nadchodzący sezon.

Jesteś z Peterborough, więc przypuszczam, że jesteś kibicem Panthers. Na stronie wspominasz, że jednymi z twoich idoli są Michael Palm Toft czy Benjamin Basso. Ma to związek z bliższym poznaniem przez starty w Peterborough? Jacy są jeszcze twoi idole?

Żużel. Kiedyś to było… Tak mnie jakoś naszło na wspominki

Kibicowałem Panthers przez wiele lat. W zeszłym sezonie miałem zaszczyt pracować jako mechanik dla Bena Basso, kiedy to startował dla King’s Lynn Stars. Była to niesamowita okazja. Zawsze podziwiałem styl jazdy Brady’ego Kurtza, a obecnie pokazuje, że zasłużył na miejsce w cyklu Speedway Grand Prix. Tak samo Dana Thompsona, który wreszcie może pokazać swój talent.

Ścigasz się na normalnym torze, ale również i tym wirtualnym. Widziałem, że wielu młodych Brytyjskich żużlowców grywa w ligach Speedway Challenge. Jak to u ciebie wygląda?

To świetna zabawa i sposób, aby dobrze się bawić z przyjaciółmi. Jeżdżę dla dwóch zespołów w brytyjskiej lidze. To naprawdę miła droga, żeby nawiązać więź z kibicami sportu na żywo bądź wirtualnie.

Łączysz rywalizacje na torze z nauką w szkole. Zdarzyło ci się, że musiałeś po zawodach, odrabiać lekcje w busie?

Balansowanie pomiędzy szkołą i żużlem może być wyzwaniem, szczególnie kiedy chcesz zostać profesjonalnym zawodnikiem. Staram się trzymać rękę na pulsie z moimi lekcjami, ale poświęcenie się dla żużla oznacza, że czasem trzeba wykonywać zadania w w drodze z różnych zawodów.

Już na sam koniec, jakie masz plany na sezon 2025?

Na koniec sezonu, chciałbym mieć ponownie możliwość startu w NDL i NDT. Moim celem jest udowodnienie swoich wartości drużynom, a może nawet za granicą. Chcę tworzyć coraz to więcej możliwości, żeby pchnąć moją karierę do przodu.

ROZMAWIAŁ HUBERT FURMANIAK