Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W środę zawodnicy Fogo Unii Leszno po raz pierwszy wyjechali na tor w sezonie 2021. Na domowym obiekcie Byków pojawili się nie tylko juniorzy, ale również część krajowych i zagranicznych żużlowców ekipy mistrzów Polski. Podopieczni Piotra Barona zgodnie podkreślali, że tor został przygotowany perfekcyjnie.

Nawierzchnią na leszczyńskim stadionie tradycyjnie zajmował się toromistrz Jan Choroś. Według wstępnych planów, Byki miały pojawić się na torze dopiero pod koniec tygodnia. Korzystna pogoda sprawiła jednak, że stało się to nieco wcześniej. – Jak na pierwszy trening nawierzchnia jest aż za dobra – stwierdził Janusz Kołodziej w rozmowie z Radiem Elka.

Ciekawe spostrzeżenia odnośnie nawierzchni miał zawodnik, który zachwycił leszczyńskich kibiców w rewanżowym meczu finałowym PGE Ekstraligi 2020. Kacper Pludra nie odczuł tego, że tor jest użytkowany po raz pierwszy od wielu miesięcy. – Tor jest przygotowany idealnie, lepszego nie mogliśmy sobie wymarzyć. Zachowuje się jak w środku sezonu – ocenił młodzieżowiec.

Wraz z drużyną Fogo Unii trenowali również zawodnicy Metalika Recycling Kolejarza Rawicz. Damian Baliński, a więc najbardziej doświadczony żużlowiec rawickiej drużyny oraz świeżo upieczony trener leszczyńskiej młodzieży przyznał, że on również stęsknił się za jazdą na motocyklu. – Nic nie zmieniło się, ciągle mnie to kręci. Wspaniale jest wsiąść na motocykl po tak długiej przerwie – skomentował 44-latek.