Żużel. Byki chcą wrócić do Hiszpanii. Obóz motocrossowy już zaplanowany

Fogo Unia Leszno słynie ze swoich przedsezonowych wyjazdów na zgrupowania do Hiszpanii. To właśnie w Lloret de Mar ekipa Piotra Barona szlifowała formę przed trzema mistrzowskimi sezonami. Bardzo możliwe, że w lutym 2022 roku Byki ponownie zjawią się w swoim ulubionym miejscu na przygotowania.

Zespół Unii pojechał na obóz do Hiszpanii po raz pierwszy w 2018 roku. Zgrupowanie było swoistą nagrodą za zdobycie DMP 2017. Z racji tego, że w kolejnych latach Unia również nie miała sobie równych, hiszpańskie obozy stały się tradycją. Wyjątkiem był tegoroczny sezon. Sztab podjął decyzję, że nie będzie narażał swoich zawodników i przygotuje się w okolicach Leszna.

– W dniach od 18 do 22 lutego zaplanowany jest nasz obóz crossowo-rowerowy. Prawdopodobnie będą to rejony Lloret de Mar. Jeżeli faktycznie byłaby trudna sytuacja pandemiczna, to pewnie wdrożymy plan przygotowań w naszych rejonach. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie problemów z wyjazdem i będziemy mogli odpowiednio przygotować się do sezonu – mówi nam Piotr Baron.

Brak przedsezonowego wyjazdu do Hiszpanii zbiegł się ze znacznym spadkiem leszczynian w tabeli w 2021 roku. Tym razem Fogo Unia zajęła czwarte miejsce w rozgrywkach. Wyżej od biało-niebieskich uplasowały się Betard Sparta Wrocław, Motor Lublin i Moje Bermudy Stal Gorzów.

– Myślę, że to nie brak obozu w Hiszpanii był problemem. Przebudowaliśmy troszeczkę zespół i wiele rzeczy trzeba było poprawić. Kolejny rok też będzie dla nas ciężki i przejściowy. Chcemy powprowadzać sporo młodych ludzi do zespołu. Może brak Hiszpanii troszeczkę nam przeszkodził, ale nie był to główny powód tego, że nie udało nam się zająć tak wysokiego miejsca jak wcześniej – podsumowuje Piotr Baron.

Przypomnijmy, że w seniorskim składzie Byków doszło do jednej bardzo istotnej zmiany. Z zespołem pożegnał się Emil Sajfutdinow, a w jego miejsce do Leszna trafił David Bellego. Inaczej będzie wyglądała również formacja juniorska Fogo Unii. Nie będzie w niej już na pewno Krzysztofa Sadurskiego.