Będzie snickers… dla mnie. Będzie o Polonii i postanowieniach noworocznych. O Familiadzie i krośnieńskich Wilkach, będzie też o rozbijającym system Alexie. Pora na noworoczną Brzytwę, choć tym razem bardziej samokrytyczną niż zazwyczaj.
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa. Snickers znany Wam zapewne z pogaduch, tym razem dla mnie. Gdy powstawał portal PoBandzie było nas niewielu i niewiele materiałów do publikacji. Każdy, niezależnie od obowiązków zawodowych, starał się dokładać od siebie jak najwięcej i jak najciekawiej. Prawie dwa lata temu raczkowaliśmy. I wtedy właśnie popełniłem grzech śmiertelny, co przypomniano mi zupełnie niedawno w jednej z grup branżowych. Otóż pisząc materiały historyczne, posiłkowałem się fragmentami tłumaczonymi z opracowań obcojęzycznych, albo, co gorsza, z wcześniejszych artykułów w polskich mediach. Naturalnie każdy wykorzystany fragment był nieco przeredagowywany pod potrzeby bieżące, jednakowoż podpisywanie owych dzieł własnym nazwiskiem, bez przedrostka „opracował”, bądź „zebrał” – zwyczajnie nie powinno mieć miejsca. Bez znaczenia przy tym, że nie sposób bym osobiście poznał bohaterów tych artykułów. Johnie Hoskinsa, Jacka Biggsa, Denisa Sigalosa, Petera Cravena, czy innych. Jeśli w tekście wykorzystujesz fragment wypowiedzi z innego artykułu, czy kawałek opracowania – źródło należy wskazać. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie napisać, że owe źródła zwykle wskazywałem pod tekstem, acz nie zawsze ujrzały światło dzienne w publikacji. Błędów nie popełnia kto nic nie robi – to banał i żadne usprawiedliwienie. Także bez znaczenia, że wiele inspiracji w necie było do siebie bliźniaczo podobnych. Na prostej, by nie rzec prostackiej zasadzie, że pierwszy się natrudził, znalazł człowieka, bądź materiały, a pozostali już tylko czerpali, korzystając z dobrodziejstwa istnienia sieci. Trudno czasem było wskazać tego pierwszego. Nie wszystkie dostępne teksty były odatowane. Tak czy siak jednak, skoro informacja o pochodzeniu fragmentów nie była publikowana, to choćby dla zwykłej przyzwoitości, miast podpisywać się z imienia i nazwiska, należało dodać owo „opracował” lub „zebrał”. Nie śmiałbym i nie śmiem podpisywać własnym nazwiskiem cudzej pracy. Po pierwszych sygnałach natychmiast tej praktyki zaprzestałem. Obecnie każde zapożyczenie jest wyraźnie wskazane w tekście lub pod nim, ale sieć nie wybacza i każdy skrupulatny czytelnik owe sporne fragmenty, bądź cytaty może bez większego trudu odnaleźć. Raz jeszcze więc powtórzę – nie zamierzałem nikomu odbierać autorstwa, informacje o źródłach podawałem, choć ta nie zawsze była publikowana. I za to, szczególnie najbardziej zainteresowanych – przepraszam. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.
Pierwsze tegoroczne derby ziemi lubuskiej dla Gorzowa. W Familiadzie team Marka Grzyba, mimo heroicznej postawy w finale Piotra Żyto, górą. Cel szczytny, promocja dyscypliny dokonana skutecznie, zatem same walory. Oby tak dalej i oby jak najczęściej. Żużel zaczyna powoli przebijać się w świadomości „warszawki” i przestaje być ciekawostką przyrodniczą stawianą w jednym rzędzie z wyścigami psich zaprzęgów. A to Kuba Wojewódzki ze Zmarzlikiem, a to Jaka to melodia, a to Jacek Ziółkowski wygrywa w Jednym z dziesięciu, a to znowu Familiada u znanego żużlowego kibica i piewcy sucharów Karola Strasburgera. Jeszcze kilka wizyt w telewizji śniadaniowej i przychodzenie do loży VIP-ów podczas SGP na Narodowym może być trudniejsze niż się wydaje, bo gdy stanie się modne, to już nikt za free nie będzie błagał, każdy zaś będzie szukał „dojścia” do zaproszeń. I chwała Najwyższemu.
Teraz nieco o tytułowych Mikołajach Doświadczyńskich i ich przypadkach. Otóż treserów, pardon – trenerów, ogłosiły dwa ostatnie pierwszoligowe teamy. W Krośnie raczej spokojnie i bez fajerwerków. Prezes Leśniak stawia na swoich. Irek Kwieciński wraca jako coach i przedszkolanka dla początkujących zarazem, zaś wspierać go będzie Michał Finfa. Kwiatka znam, Kwiatka lubię, bo to człek wartościowy i z niejednego żużlowego pieca jadł, często czerstwy, chleb – zatem życzę mu dobrze. Ekipa zbilansowana, gotowa sprawiać niespodzianki, z atutem w postaci toru, którego nawet komisarze nie zepsują – nie pozostaje więc nic innego niż walka o utrzymanie, najlepiej na pierwszym miejscu w lidze.
Inaczej w Polonii. Jerzy Kanclerz postawił na import. Zatrudnił Lecha Kędziorę. Cóż. Ciśnie się na usta pytanie – po to, by trener prowadził przygotowany wcześniej zespół, czy by dać alibi synowi? Kędziorze trochę się nie dziwię. Ostatnio dobrej passy nie miał. W Gdańsku sam zrezygnował przed końcem sezonu. W Łodzi omal nie spuścił Orła, borykając się z klęską urodzaju w drużynie i żonglując nazwiskami, co nigdy nie przynosi dobrych rezultatów. Nie chcąc dzielić odpowiedzialności, bądź stać się li tylko figurantem, przeniósł się stamtąd do Rybnika, porywając na zadanie z cyklu „mission imposible”, co musiało w efekcie zakończyć się tak, a nie inaczej. Tym bardziej, że najwyraźniej Kędziora brał co los przyniósł i do końca nie ustawił hierarchii w parku maszyn ROW-u. Teraz, zawsze zawadiacki, niegdyś specjalista od awansów poprowadzi Polonię, w której rządzi i dzieli trio Kanclerzy. Wątpliwość jest jedna. Czy przejmując gotowy zespół, na budowę którego, jak często ostatnio u niego, nie miał wpływu, idzie Kędziora do Bydgoszczy po odbudowę renomy i nazwiska, czy jedynie by dotrwać do emerytury na niepewnym, trenerskim garnuszku? Jeśli to pierwsze, to można liczyć na kilka pozytywnych niespodzianek ze strony zasłużonej Polonii. Wszak Lechu to fachowiec i praktyk. Gdy dostanie wolną rękę, gotów góry przenosić.
Nasz najmłodszy redakcyjny kolega – Alex, znowu dał głos. I to jak. Jeśli nie wiecie w jaki sposób merytorycznie i ze swadą spakować do WinRaR-a cały żużlowy sezon, to koniecznie zajrzyjcie w zakładkę „filmy” na naszym fb. Ma chłopak talent i tę dziecięcą niewinność, sprawiającą, że nie ma dziewczyny, która się w nim nie zakochała. Jeśli z taką formą wytrwa jeszcze kilka sezonów, to istnieje obawa, że nawet zdąży poznać czym owo zakochanie może skutkować. Ale dość o tym. Alex podsumowuje wydarzenia krótko, zwięźle i na temat. Jeżeli Teleexpress nadal szuka specjalisty do produkcji „setek”, to Alex jest kandydatem numer jeden.
Na koniec bardzo poważnie i niestety smutno. W tych dniach pożegnaliśmy przedwcześnie Wojciecha Grodzkiego. Arbitra. Człowieka speedway`a. Oddanego żużlowi bez reszty, wyważonego, powściągliwego faceta. Wojciech Grodzki nie miał nerwów. W każdej sytuacji zachowywał stoicki spokój. Nie znał emocji, parcia na afisz, nie dbał o to. Robił swoje. Po cichu i spokojnie. Teraz podobnie. Nie epatował swymi poważnymi kłopotami zdrowotnymi. Odszedł w ciszy, ale nie w zapomnieniu – cześć Jego pamięci!
PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI
CZYTAJ TAKŻE:
Dzięki za, jak zwykle, fajny felieton 🙂
Teraz kilka uwag o portalu
Popracujcie trochę, żeby go uatrakcyjnić
1. Chcę mieć jakąś wiadomość o tym, że ktoś odpowiedział na mój post (może jakaś gwiazdka przy awatarze po kliknięciu informuje mnie co i gdzie)
2. Może jakieś forum kibicowskie, taki hyde park nie tylko na tematy stricto żużlowe, ale też „około” żużlowe.
3. Może ktoś jeszcze doda jakieś pomysły ? Ja tylko zasygnalizowałem ………….
Ps a w ogóle to jak wkleja się awatar ?
A ha ! i jeszcze jedno
Funkcje edytuj, usuń
Bo można coś „chlapnąć” i po opublikowaniu to już „popij wodą” a tak to zawsze można edytować lub usunąć babola.
Dziękujemy za uwagi, będziemy pracować nad wdrożeniem tych i innych podobnych rozwiązań w najbliższym czasie. Pozdrawiam
Dodam bym jeszcze + lub – abyśmy mogli oceniać na bieżąco co nam się podoba, lub nie.
Niektórzy wstawiają takie komentarze, że delikatnie mówiąc, żenujące.
Popieram. Trzeba poprawić graficzno-informatyczną stronę portalu. Na nowoczesność. Bo teraz mamy średniowiecze.
Sierak! czy Ty wiesz co to jest brzytwa ? próbowałeś kiedyś ogolić się tym sprzętem ?
Czytasz posty ? To do chaliery ustosunkuj się !!!!
A tak w ogóle to kto RZĄDZI na tym PORTALU
Nienormalny, pijany, naćpany byłby w stanie odpowiedzieć.
A Ty co Brzytwo ???
Olewasz userów ??? To po huk tam siedzisz na tym portalu
Czekam na jakąkolwiek reakcję
Bez pozdrowień :)))))))))))))))))))
A tyś się skąd ulungł? 😉
By wkleić avatar, albo mieć możliwość edycji swojego napisanego posta (przez godzinę), to musisz się zarejestrować w portalu – Po-bandzie.
Większych fajerwerków nie oczekuj, gdyż tu jest słabo. Jedyne co mnie przyciąga to jednak fajne artykuły. Jednak co z tego, gdy nikt nie jest w stanie odpisać sensownego … komentarza?
Żużel. To był trudny sezon Wilków! Taki cel stawiają przed sobą za rok
Żużel. Szczakiele rozdane! Nie zabrakło niespodzianek!
Żużel. Błysnął jako zastępca i wywalczył kontrakt! Włoch na dłużej w Landshut
Żużel. Najstarszy turniej żużlowy w Polsce zakończy sezon w Ostrowie! Znamy obsadę
Żużel. Zarząd Stali spotkał się ze sponsorami. Zupa stygła, Chomski nie odbiera
Żużel. Stal z nowym trenerem! Podpisał 3-letni kontrakt!