Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę, w Brokstedt, rozegrano półfinał Drużynowych Mistrzostw Europy do lat 23. Niemieccy działacze zdali egzamin, bowiem zawody zebrały wysokie noty za organizację.

 

– Mogę sobie tylko życzyć, aby organizatorzy zawsze tak podchodzili do swoich obowiązków i pracy jak tu, w Niemczech – chwalił niemiecki klub po zawodach czeski sędzia, Pavel Kubes. 

Zgodnie z oczekiwaniami, turniej młodych żużlowców dostarczył kibicom wielu emocji. Do końca toczyła się walka o zwycięstwo pomiędzy zespołem Danii, a gospodarzami. A ostatecznie rywalizację wygrali następcy Hansa Nielsena.

– Na pewno organizacja zawodów takiej rangi po piętnastu latach przerwy dostarczyła nam lekkiego stresu. Jednak patrząc na przebieg imprezy, uważam, że egzamin zdaliśmy. Bardzo się cieszę z faktu, że pomimo opadów udało nam się doprowadzić tor do stanu używalności, a zawody zostały opóźnione tylko o trzydzieści minut. Na trybunach zasiadło ponad sześciuset kibiców, ale liczę, że będzie z frekwencją coraz lepiej. Najważniejsze, że wszyscy obejrzeliśmy naprawdę fajne ściganie – mówi nam prezes niemieckiego klubu, Michael Schubert. 

Michael Schubert

Niewykluczone, że wysokie oceny za organizację zawodów przyspieszą przyznanie Brokstedt kolejnych zawodów pod egidą FIM. – Najpierw poczekajmy, aż znikną wszelkie ograniczenia pandemiczne. Nie ukrywam, że w pewnych elementach one nas ograniczały. Potem zobaczymy, co wydarzy się dalej. Mamy zakreślony plan rozwoju klubu i myślę, że udowodniliśmy działaczom FIM, iż można nam zaufać i na nas stawiać – podsumowuje Michael Schubert.

Nie da się nie zauważyć że pod wodzą Thomasa Thode i Michaela Schuberta pojawia się nadzieja, że żużel w Brokstedt po latach stagnacji odżyje na nowo.