Już dziś Krono-Plast Włókniarz Częstochowa podejmie Novy Hotel Falubaz Zieloną Górę. Dwie drużyny z końca tabeli powalczą o bardzo ważne punkty, które będą miały ogromny wpływ na ich sytuację w ligowym rankingu. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? Jacek Frątczak ocenił szanse obu ekip po równo. Stwierdził także, że starcie częstochowskich teamów Madsena i Michelsena z ostatniego spotkania wcale nie musi negatywnie wpłynąć na obóz Lwów.
Przypomnijmy, że obie drużyny zajmują niskie miejsca w tabeli PGE Ekstraligi i do końca muszą walczyć o to, aby zapewnić sobie utrzymanie w elicie. Zespoły Lwów i Motomyszy mają obecnie po 10 punktów i potrzebują trzech oczek, aby być pewnymi utrzymania. Która drużyna ma większe szanse na zwycięstwo? Jacek Frątczak przekonuje, że rozkładają się one bardzo równo.
Żużel. Krużyński potwierdził transfer Michelsena? „Będzie to zawodnik Grand Prix”
– Szanse oceniam pół na pół. Przede wszystkim każda drużyna z konkretnego miasta, co jest zaskakujące, ale potwierdza się w wielu przypadkach, ma swego rodzaju DNA. DNA zespołu z Zielonej Góry to jest dobre samopoczucie chociażby na torze w Częstochowie, niezależnie jakim składem jedzie. To jest tor, który nie powinien mieć żadnych niespodzianek technicznych jeśli chodzi o zawodników z Zielonej Góry. Natomiast ma sporo zagadek jeżeli chodzi o zawodników Włókniarza, co pokazały wcześniejsze mecze w tym sezonie i w poprzednich. Bywa tak, że czują się oni lepiej na wyjazdach niż u siebie. Z tego powodu uważam, że zielonogórzanie są w stanie z Częstochowy co najmniej 1 duży punkt wywieźć i myślę, że daleko od realnych wyników nie będę – stwierdził były menedżer ekip z Zielonej Góry i Torunia.
Przy okazji meczu Włókniarza nie może nie zostać wspomniana niedawna sytuacja, która miała miejsca podczas spotkania Lwów z KS Apatorem Toruń. Po 15. biegu w parku maszyn zawrzało, a teamy Mikkela Michelsena i Leona Madsena starły się, jak relacjonował Łukasz Benz dla widzów Canal + Sport, „w regularnej bokserskiej walce”. Po zdarzeniu Leon Madsen udał się nawet ze zgłoszeniem na policję, a Mikkel Michelsen oficjalnie przeprosił za incydent z Motoareny. Jacek Frątczak uważa, że w takiej sytuacji, można to zdarzenie przekuć w coś dobrego.
Żużel. Bójka w parku maszyn! Duńczycy rzucili się na siebie z pięściami!
– Ona będzie miała na pewno wpływ, tylko nie wiem jaki. Może mieć kontynuację negatywnego, ale może mieć odbicie w zupełnie inną stronę. Tego typu historia w czasie meczu, niespotykana na przestrzeni lat na taką skalę i pomiędzy teamami, dodatkowo ze zgłoszeniem na policję, jest wydarzeniem całkiem bez precedensu. To oznacza, że gorzej już chyba być nie może. A skoro gorzej być nie może, to może być tylko lepiej. Dlatego myślę, że nawet sam fakt złożenia przeprosin przez Michelsena jest krokiem we właściwą stronę. Nastąpiła refleksja, były pewnie jakieś rozmowy w klubie na temat konsekwencji. W tej sytuacji może to zadziałać tak, że doszliśmy do ściany i teraz się od niej odbijamy – podsumował były menedżer.
Wspomniane spotkanie Włókniarza z Falubazem odbędzie się już dziś. Początek meczu o 20:00. Transmisja w Eleven Sports 1.
Żużel. Tarcia w Rybniku! Grzegorz Walasek zły na trenera!
Żużel. PSŻ Poznań żegna kolejnego zawodnika!
Żużel. Sztab kryzysowy we Wrocławiu. Fatalne prognozy na żużlowy weekend!
Żużel. Koniec sagi! Jasna przyszłość Macieja Janowskiego!
Żużel. Łaguta włączył tryb play-off. Co za liczby!
Żużel. Paluch zabrał głos po potężnym karambolu. Przekazał, co z rewanżem ze Spartą