W piątek władze cyklu Grand Prix poinformowały o kolejnej zmianie przed sezonem 2025. Wiadomo, że mniej czasu na przygotowanie do biegu będą mieli zawodnicy i mechanicy, bo zegar po zapaleniu światła wskaże teraz nie dwie, a tylko półtorej minuty. Jak można było się spodziewać, ta nowinka nie spodoba się żużlowcom. Jako pierwszy, głos zabrał Dan Bewley.

 

Skrócenie czasu na przygotowanie do biegu ma wynikać przede wszystkim z chęci skrócenia zawodów. Phil Morris, dyrektor cyklu, argumentował, że w ten sposób zawody będą bardziej atrakcyjne szczególnie dla kibiców na stadionie. Jego zdaniem akcja podczas zawodów powinna toczyć się szybciej.

Żużel. Kolejna rewolucja w Grand Prix! Tempo będzie ekspresowe! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Zwrot akcji w wojnie Janowski-PZM? Ważne spotkanie! – PoBandzie – Portal Sportowy

Czwarty zawodnik świata jest innego zdania. Dla niego skracanie turniejów na siłę nie ma większego sensu.

– Jest kilka powodów, przez które uważam tę zmianę za złą, zarówno jako zawodnik, jak i fan tego sportu. Jeśli oglądasz zawody na żywo w dobrym towarzystwie i dobrze się bawisz, dlaczego miałbyś chcieć, aby wszystko toczyło się szybciej? Powinno się dodawać coś do wydarzenia, a nie je skracać – napisał Bewley.


Żużel. Czy Dobrucki i Janowski się dogadają? „To totalna klapa!” – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Stal nie powinna jechać w lidze? Prezes Falubazu zabrał głos! – PoBandzie – Portal Sportowy

Pierwsze turnieje cyklu Grand Prix 2025 pokażą czy faktycznie będziemy świadkami zwiększenia tempa zawodów. Warto dodać, że skrócenie czasu przy powtórkach biegów w PGE Ekstralidze wniosło niewiele, a wywołało dodatkowe kontrowersje.