Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

 

Australijczyk, Les Sharpe to jeden z tych żużlowców, którzy na torze nie zrobili przepowiadanej mu kariery. Obecnie były zawodnik Halifaxu jest bezdomną osobą, szukającą pomocy. 

 

Kiedy po raz pierwszy Sharpe pojawił się w 1968 roku na angielskich torach wielu wróżyło mu doskonałą przyszłość. W 1970 roku dla zespołu Halifaxu wykręcił średnią powyżej ośmiu punktów na mecz. Karierę na brytyjskich torach zakończył po sezonie w 1973 roku. 

Obecnie były zawodnik z Australii ma 76 lat i mieszka w… samochodzie na ulicach Bunbury. Z racji faktu, że zamieszkiwanie w aucie jest zabronione jedna z byłych sympatyczek byłego zawodnika rozpoczęła internetową zbiórkę, aby kupić byłemu zawodnikowi Halifaxu kampera, w którym będzie mógł legalnie mieszkać na placu kempingowym.

– Les Sharpe to były zawodnik, który startował na angielskich torach. Nie powiodło mu się w życiu, ale to nie znaczy, że można zostawić go bez pomocy. Nie jest alkoholikiem, nie ma innych nałogów, chce tylko spokojnie i legalnie żyć w jednym miejscu. Pomimo osobistych tragedii jakie przeszedł w życiu pozostaje optymistą. Ja się tylko boję, że nie zdążymy mu pomóc przed zimą. Niestety, ale zbiórka zwalnia, a brakuje jeszcze blisko połowę kwoty  – mówi nam inicjatorka akcji pomocowej, Melissa Tree. 

Do tej pory zebrano około 10 tysięcy dolarów australijskich. – Ostatnie lata spędziłem jeżdżąc i pomagając czy pracując dorywczo. Mam za sobą niemiłe przeżycia. Przyszły zięć zginął w wypadku łodzi motorowej, a córka po tym samym wypadku wymagała wieloletniej rehabilitacji. Nie zawsze życie toczy się tak, jak tego chcemy. Pomimo, że się dobrze zapowiadałem jako zawodnik, nie zrobiłem takiej kariery jaką mi wróżono. Miałem przyjaciółkę, która zginęła w wypadku. Nie ułożyło się życie tak jak sobie wymarzyłem. Nie piję. Nigdy nie paliłem papierosów. Nie marzę o mieszkaniu, a o używanym samochodzie, który postawię na parkingu i będę mógł w nim legalnie mieszkać, a nie być zmuszonym do ciągłego poruszania się. Australię okrążyłem już trzy razy. Pomoc obiecał mój były promotor Reg Freaman, ale najpierw muszę wysłać mu swoją historię dlaczego skończyło się tak, a nie inaczej. Wiem, że w życiu popełniłem wiele błędów, ale ich nie robi ten, kto nic nie robi. Smutne jest to, że może nie bezdomnych, ale nie radzących sobie w życiu jest naprawdę wielu byłych zawodników  – mówi były zawodnik Halifaxu.

Smutna historia byłego żużlowca, którego jak widać życiowe tragedie nie omijały. Z pewnością jak wielu „lewoskrętnych” święty też nie był. Jednak jeśli chcecie wspomóc byłego zawodnika Halifaxu zrobicie to pod tym linkiem. A może pokażmy polską solidarność z potrzebującymi i przy wpłacie dopiszmy Polish speedway fans… Pomaganie przecież jest rzeczą szlachetną.

Link https://www.gofundme.com/f/help-a-solo-speedway-legend-get-a-place-to-live?qid=bf5a16c3ea7b9e1396e71c3f961fcd6a