fot. Kolejarz Opole
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed ekipą OK Bedmet Kolejarza Opole bardzo intensywny czas. Już w najbliższą niedzielę opolanie stoczą bardzo ważny pojedynek o awans do eWinner 1. Ligi. W celu dobrego przygotowania do tego kluczowego spotkania klub zwycięzców rundy zasadniczej zorganizuje zgrupowanie.

 

Kolejarz ma do odrobienia 14 punktów z pierwszego starcia finałowego w Landshut. Mecz w Bawarii opolanom zdecydowanie nie wyszedł. Najskuteczniejszy zawodnik drużyny – Jacob Thorssell – zdobył jedynie dziewięć punktów.

– 14 punktów to nie jest mało, ale broni nie składamy. Postanowiłem, że zrobimy małe zgrupowanie, które potrwa od piątku do niedzieli. Najpierw potrenujemy wspólnie na torze, a później porozmawiamy, a na koniec zrobimy spotkanie w luźnej atmosferze, żeby rozładować napięcie i podejść do meczu z dużym spokojem i koncentracją – mówi Piotr Mikołajczak w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

Zespół ze stolicy polskiej piosenki już raz w tym sezonie mierzył się z Diabłami na domowym torze. Wtedy lepsi okazali się żużlowcy Kolejarza. Jeżeli jednak wynik z tamtego starcia by się powtórzył, to z awansu cieszyliby się podopieczni Sławomira Kryjoma.

– Moim zdaniem wszystko jest jeszcze możliwe, choć mam świadomość, że odrabianie strat z tak zbudowanym zespołem, jak ekipa z Landshut nie należy do zadań najłatwiejszych. Oni mają trzech wyrazistych liderów, a to otwiera szerokie pole manewru przy stosowaniu rezerw taktycznych. Nie można jednak zakładać, że nam się nie uda. W rundzie zasadniczej wygraliśmy 51:39, a mogliśmy wyżej – przypomina opiekun opolskiej drużyny.

Szkoleniowiec docenia jednak klasę przeciwnika. Trans MF Landshut to drużyna, która bardzo pozytywnie zaskoczyła w tegorocznych rozgrywkach. Po gorszym wejściu w sezon Diabły oswoiły się z 2. Ligą i mają duże szanse na starty poziom wyżej w kolejnym sezonie

– Nasi rywale są teraz na pewno lepsi niż w rundzie zasadniczej. Na początku mieli małe problemy, żeby wjechać się w tor. Później przyszedł do nich Dimitri Berge, który okazał się gwiazdą drugiej ligi. Zespół się odmienił i prezentuje wysoki poziom. Mają dużo jakości, ale my także – przyznaje.

Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę opolski stadion będzie wypełniony po brzegi. Dla Opola to zdecydowanie największe żużlowe wydarzenie ostatnich lat. Na wsparcie kibiców liczy również sztab szkoleniowy.

– Kibice są z nami cały czas. W Landshut było ich sporo i widziałem, że wierzą w zespół. W mediach społecznościowych zainteresowanie jest ogromna, a bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Opolscy fani są bardzo kulturalni i oddani klubowi. Wiemy również, że przyjedzie do nas liczna grupa z Landshut. Szykuje się zatem wielkie żużlowe święto – podsumowuje Mikołajczak.