Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Choć do sezonu zostały trzy miesiące, to dopiero od tygodnia pewne jest to, jaką kadrę na rozgrywki będzie miała Moje Bermudy Stal Gorzów. Wszystko przez przedłużające się do końcówki grudnia rozmowy z Mateuszem Bartkowiakiem. Ostatecznie wiadomo już, iż 19-latek będzie ścigał się w Stali i poprowadzi formację młodzieżową. Sam zawodnik zapewnia, że wraca do Gorzowa z uśmiechem.

 

Po sezonie 2021 długo zastanawiano się nad tym jaka będzie przyszłość klubowa Bartkowiaka. W mediach pojawiały się informacje, że wolałby on spędzić kolejny rok w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz niż wracać do macierzystej drużyny.

– Ale co ja mogłem chcieć? Cały czas miałem i mam ważny kontrakt w Gorzowie. Każdy o tym wie. Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę jeździć w Stali! Chciałem się dogadać z działaczami, udało nam się to i klub oficjalnie mógł o tym poinformować. Tu nic innego nie było i żadnych wątpliwości – podkreśla Bartkowiak na łamach serwisu Magazyn Żużel.

W ekipie Gołębi żużlowiec odjechał 39 ligowych biegów. W nich zdobywał średnio 0,872 punktu. Szczególnie dobrze zaprezentował się w pojedynku z Motorem Lublin, w którym wywalczył 5 punktów z bonusem i pokonał w biegu młodzieżowym Wiktora Lamparta oraz Mateusza Cierniaka. Zawodnik mocno przyczynił się do tego, że grudziądzanie zdołali zremisować to spotkanie.

– W Grudziądzu było bardzo dobrze! Ale i Grudziądz i ja i wszyscy wiedzieli, że ja tam jestem tylko wypożyczony na jeden sezon jako zawodnik Stali. To było oczywiste. To nieprawda co pisały w ostatnim czasie niektóre media, że ktoś mnie namawiał z Grudziądza, ktoś mnie kusił i próbował wyrwać ze Stali. Kompletne bzdury ci ludzie wypisują. Rozstaliśmy się po ostatnim meczu z uśmiechem i szacunkiem i wracam do Stali Gorzów. Z tego, nie ma co robić przedstawienia – mówi junior Stalowców.

Końcówkę zeszłorocznych rozgrywek żużlowiec musiał opuścić ze względu na kontuzję nogi odniesioną podczas Turnieju Zaplecza Kadry Juniorów. Od tamtej pory 19-latek się rehabilituje. Marek Grzyb, prezes Moje Bermudy Stali, przyznawał jednak niedawno, że zawodnik dołączy szlifowania formy z drużyną i będzie gotowy na zmagania w PGE Ekstralidze.

– Cały czas to zmierza w dobrym kierunku, ale cały czas trwa. Jednak rekonstrukcja wiązadeł krzyżowych, to jest poważna sprawa. Ciężki temat dla każdego zawodnika, który to kiedyś przechodził. To jest nawet pół roku rehabilitacji! Ja jestem w tej chwili po dwóch miesiącach i jeszcze trochę wysiłku przede mną. Rehabilitacja trwa, a ja mam te zabiegi nawet cztery razy w tygodniu. Plus do tego dochodzą treningi przygotowawcze przed sezonem. Czyli praktycznie do rozpoczęcia sezonu będę przechodził rehabilitację, ale rokowania lekarzy są coraz lepsze – zaznaczył Mateusz Bartkowiak.