Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Barry Briggs to czterokrotny indywidualny mistrz świata. Oprócz wyników sportowych, zasłynął również jako ten, który jako jeden z pierwszych, wraz z Ivanem Maugerem, zorganizował zawodnikom tournée po Australii, Stanach Zjednoczonych czy Nowej Zelandii. 

– Nasz pomysł miał w 1973 roku skrót World Champions Speedway Series. Tak naprawdę, z perspektywy czasu, to było coś, co później Ole Olsen w 1978 roku przeobraził w swoją serię Master of Speedway. Na bazie paru turniejów zrodził się następnie żużlowy cykl Grand Prix. Nazwaliśmy to z Maugerem WCSS tylko dlatego, aby nie mieć kłopotów z władzami FIM. W 1973 roku mieliśmy rekordową publiczność podczas zawodów w Nowej Zelandii, a rok później było już mocne tournee po Australii, USA oraz Stanach Zjednoczonych – wspomina Barry Briggs.

Wśród zawodników, którzy brali udział w tournée byli Polacy – Edward Jancarz oraz Zenon Plech. Ich udział nie podlegał zdaniem Briggsa jakiejkolwiek wątpliwości.

– Ich nie mogło zabraknąć. To byli wybitni zawodnicy. Bardzo wybitni. Wiele czasu spędziliśmy z Ivanem, aby załatwić im wtedy wszystkie możliwe pozwolenia umożliwiające start w naszych zawodach. Pamiętam, że w ostatniej chwili z wizą tymczasową pomogła nam ambasada polska w Londynie. Plech i Jancarz dostali pozwolenie na wjazd do Anglii, ale musieli ją do dwudziestu czterech godzin opuścić. Tak więc przylecieli z Warszawy do Londynu, przespali się i polecieli dalej do Australii. Jancarz nie miał na pewno z nami takiego kontaktu jak Zenon. Plech to był Plech. Z Ivanem i ze mną bardzo się kumplowaliśmy. Pamiętam, że jak niejednokrotnie pojawiały się nasze problemy z Olsenem, to po prostu „brało” się Zenka.  Ivan dawał mu swój motocykl a Zenon najczęściej na jego sprzęcie wykonywał zadanie, czyli zostawiał Ole w różnych zawodach w pokonanym polu – podsumowuje ze śmiechem czterokrotny mistrz świata.