Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

51:39 na wyjeździe – taki wynik musi cieszyć Piotra Barona. Jego Fogo Unia Leszno zdobyła jako druga w tym sezonie twierdzę ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. Trener Byków przyznał, że wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na torze. Skierował też kilka ciepłych słów w kierunku młodzieżowców.

Pierwsza część piątkowych zawodów pokazała, że możliwy jest scenariusz z meczu GKM – Motor. Przypomnijmy – grudziądzanie wyszarpali jeden punkt w meczu z Koziołkami. 21 maja przy Hallera 4 emocji również było sporo, ale końcówka należała do przyjezdnych. – Mecz był pięknym widowiskiem. Niezależnie, w którą stronę to poszło, to takich zawodów byśmy sobie życzyli. Faktycznie na końcu udało nam się odjechać w dwóch biegach po 5:1 i przez to ten wynik jest nieadekwatny do przebiegu całego spotkania – podsumował Piotr Baron w rozmowie z mediami klubowymi ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz.

Co mogło się podobać leszczyńskim kibicom to z pewnością postawa liderów – Jason Doyle był fenomenalny, swoje zrobili Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow, a w kluczowych momentach rywali za plecami woził Janusz Kołodziej. Warto też wspomnieć o juniorach. Kacper Pludra wygrał wyścig młodzieżowy z parą Bartkowiak – Zieliński, pokonał Denisa w biegu nr 4, a Krzysztof Sadurski przywiózł cenny punkt w starciu z Romanem Lachbaumem. Kibice gospodarzy z pewnością liczyli, że na tej pozycji w domowym meczu lepiej będą wyglądać juniorzy GKM-u, ale musieli przełknąć gorzką pigułkę. Pochwały należą się wychowankom Unii Leszno.

– Mówi się, że nie mamy juniorów, a dzisiaj było dwóch i fajnie pojechali. Bardzo się cieszymy z tego, że małymi kroczkami idą do przodu. To jest fajne. Mamy jeszcze kilka meczów, gdzie powinni się rozjeździć i może być jeszcze lepiej – powiedział Piotr Baron po meczu w Grudziądzu.

Już niebawem Fogo Unia będzie mogła skorzystać z usług Damiana Ratajczaka, który 23 maja kończy 16 lat. To dodatkowo wzmocni konkurencje w składzie mistrza Polski. Kolejny skarb wyłowiony przez Romana Jankowskiego pokazał się z niezłej strony w Srebrnym Kasku w Bydgoszczy, gdzie zdobył sześć punktów i pokonał m.in. Michała Curzytka oraz Sebastiana Szostaka. Wygląda na to, że z niego drużyna też będzie miała pociechę.

KONRAD MARZEC

fot. Kamil Woldański