Bartosz Zmarzlik. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Napędzona wygraną z mistrzami Polski z Leszna Moje Bermudy Stal Gorzów odniosła kolejne zwycięstwo i zasiada na fotelu lidera rozgrywek. W drugiej kolejce gorzowianie pokonali na własnym owalu Motor Lublin 52:38. Bartosz Zmarzlik, lider ekipy znad Warty, nie ukrywa, że w drużynie panuje świetna atmosfera, ale przyznaje, iż do pełni szczęścia brakuje mu kibiców.

Zmarzlik był jednym z ojców niedzielnego sukcesu gorzowskiej Stali. Dwukrotny mistrz świata dysponował dobrymi startami, imponował szybkością na dystansie i w efekcie zakończył zawody z dorobkiem 15 punktów.

– Naprawdę musiałem napocić się w parkingu wraz z teamem i drużyną. Początek był troszeczkę niemrawy, wynik był na styku, aczkolwiek fajnie, że skończyło się, jak skończyło. Cieszymy się z tego bardzo – powiedział tuż po meczu na antenie Radia Gorzów kapitan Moje Bermudy Stali Gorzów.

Lubelskie Koziołki nie przyjechały do Gorzowa w roli chłopców do bicia i postawiły opór gospodarzom – Przygotowywaliśmy się na tyle, na ile mogliśmy i to też nie było łatwe, bo pogoda zbytnio nie pomagała. Bardzo fajnie było wrócić na gorzowski tor i pościgać się w domu. Szkoda, że bez kibiców, bo wiadomo, że atmosfera nie jest taka sama. Przy okazji chciałbym pozdrowić fanów i powiedzieć, że tęsknimy za nimi, pamiętamy o nich i robimy to przede wszystkim dla nich, żeby mogli cieszyć się przed telewizorami. Czekamy na ich powrót – mówił w rozmowie z dziennikarzem gorzowskiej rozgłośni popularny F16.

26-latek z Kinic mówi, że w drużynie od samego początku panuje świetna atmosfera i dobra komunikacja, co potwierdzają również pozostali zawodnicy nadwarciańskiej ekipy – W drużynie od pierwszego meczu jest fajna komunikacja między nami. Bardzo dużo wniósł do drużyny Martin Vaculik. Na dzień dzisiejszy fajnie to wygląda, ale nie ma co popadać w hurraoptymizm. Trzeba liczyć się z tym, że będą lepsze i gorsze dni. Musimy być przygotowani na wszystko. Trzeba oddawać serce na torze, trenować z pełnym zaangażowanie w tygodniu i myśleć o najbliższym meczu, żeby po prostu było jak najlepiej – dodał.

Kolejne spotkanie wicemistrzowie Polski rozegrają w najbliższą niedzielę w Grudziądzu z miejscowym ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em. Gorzowianie nie mają najlepszych wspomnień ze stadionu przy Hallera 4. Ostatni raz zwyciężyli z Gołębiami na ich torze w 2006 roku.

Czy Stalowcy podtrzymają zwycięską passę i w końcu odczarują obiekt przy H4? Odpowiedź poznamy w najbliższą niedzielę.