Po piątkowym spotkaniu eWinner Apatora Toruń z Betard Spartą Wrocław przedstawiciele Ekstraligi Żużlowej zarekwirowali opony marki Anlas, które były używane przez zawodników w tym meczu. Występuje bowiem podejrzenie, że ogumienie tureckiego producenta – podobnie jak w zeszłym roku – jest zbyt miękkie.
O sprawie już w piątek informował Przegląd Sportowy sugerując, że wrocławianie mają używać „wadliwych” opon, czyli tych bez homologacji, wycofanych w poprzednim sezonie, a jedynie nabijać nowy certyfikat na to ogumienie.
– Panowie redaktorzy, nie wiem kto karmi Was stekiem bzdur na temat opon, ale pisząc te wyssane z palca podejrzenia: 1. podważacie kompetencje komisarzy techniczny, 2. podważacie klasę sportową zawodników, 3. po takich publikacjach zostaje fatalny ślad, mający wpływ na wizerunek Betard Sparty Wrocław – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Adrian Skubis z WTS-u.
I faktycznie, po zawodach Ekstraliga Żużlowa zabezpieczyła opony do sprawdzenia, jednak chodzi o wszystkie opony marki Anlas – te wrocławskie i te toruńskie. A o tym, czy faktycznie w badaniach laboratoryjnych wyjdą jakieś nieprawidłowości, przekonamy się najpewniej w najbliższych dniach.
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend