Żużel. Apator z najliczniejszą reprezentacją w Grand Prix. Którzy kibice będą się martwić przed meczami ligowymi?

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - eWinner Apator Toruń fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nieco ponad dwa miesiące pozostały do rozpoczęcia zmagań w polskich ligach. Nieco później ruszy natomiast rywalizacja w Grand Prix, a w lipcu rozpoczną się zmagania w Speedway Euro Championship. Jak co roku, spora część kibiców będzie śledzić zawody indywidualne z wypiekami na twarzy nie tylko przez wielkie emocje, ale także martwiąc się o występy swoich ulubieńców w meczach ligowych.

 

5 zawodników Apatora w jednym turnieju Grand Prix? To możliwe

W tym roku, jeśli oczywiście zmagania będą rozgrywane zgodnie z terminarzem, z rundami Grand Prix pokryje się pięć kolejek PGE Ekstraligi. Mowa o turniejach w Gorican, Teterow, Gorzowie, Wrocławiu i Vojens. Mecze Drużynowych Mistrzostw Polski ponownie będą rozgrywane w piątki i niedzielę, więc część zawodników przystąpi do zmagań ligowych przed, a inna część po danej rundzie Grand Prix. W weekendy ekstraligowe zaplanowane są również wszystkie cztery imprezy SEC, które z kolei odbędą się w Rybniku, Guestrow, Łodzi i Pardubicach.

Najwięcej reprezentantów w tegorocznych IMŚ będą mieli torunianie. Emil Sajfutdinow w zeszłym roku zdobył brązowy medal i oczywiście utrzymał miejsce w Grand Prix, Robert Lambert otrzymał od organizatorów dziką kartę, a z Grand Prix Challenge do najbardziej prestiżowych żużlowych zmagań na świecie dostali się Paweł Przedpełski oraz Patryk Dudek, który także będzie ścigał się w cyklu SEC. Do ciekawej sytuacji może dojść wtedy, gdy któryś ze stałych zawodników GP nie będzie mógł wystartować. Pierwszym rezerwowym jest bowiem Jack Holder, więc możliwe jest to, że w jednym turnieju wystartuje całe seniorskie zestawienie Aniołów.

– Zawody Grand Prix bardzo mocno eksploatują zawodników psychicznie i fizycznie. Z pewnością tej dyspozycji nie da się porównać z formą wypoczętego zawodnika. Dla wszystkich żużlowców będzie to wyzwanie. W klubie muszą liczyć na sporo szczęścia i brak kontuzji. Powiązanie tego na pewno nie będzie łatwe. To jest zestaw bardzo ambitnych zawodników. Każdy z nich będzie chciał się w tych mistrzostwach świata pokazać. To nie będzie bez znaczenia w kwestii ligowych występów – komentował na naszych łamach Robert Sawina.

Z faworytów najmniejszą reprezentację ma Motor

Kibiców Betard Sparty Wrocław i Moje Bermudy Stali Gorzów – podobnie jak w zeszłym roku – także czekają nerwowe wieczory. Mistrzowie Polski w swoich szeregach mają pierwszego, czwartego i szóstego zawodnika świata. Artiom Łaguta, Maciej Janowski oraz Tai Woffinden oczywiście otrzymali przepustkę do tegorocznych zmagań dzięki wynikom osiąganym w sezonie 2021. W przypadku wrocławian warto również wymienić Dana Bewleya. Brytyjczyk jest drugim rezerwowym w GP i ma pewne miejsce w cyklu SEC.

Stalowcy w Grand Prix mają z kolei swoje polsko-duńsko-słowackie trio. Jak najlepsze wyniki zarówno w PGE Ekstralidze, jak i w indywidualnych mistrzostwach świata będą starali się osiągać Bartosz Zmarzlik, Anders Thomsen i Martin Vaculik. Na ten moment gorzowianie nie mają zawodników w SEC, ale przed nami są przecież turnieje kwalifikacyjne do tego cyklu. Pierwszą czwórkę pod względem liczby żużlowców w GP zamyka Eltrox Włókniarz Częstochowa. Ekipa Lwów stawia na taki sam skład jak w sezonie 2021. Ponownie  przedstawicielami częstochowian w cyklu będą Fredrik Lindgren i Leon Madsen (uczestnik cyklu SEC).

Za sprawą odejścia Emila Sajfutdinowa do Apatora, tylko jednego reprezentanta będzie miała Fogo Unia Leszno. Punkty w Grand Prix zamierza zdobywać ubiegłoroczny lider Byków – Jason Doyle. W SEC z kolei jeździł będzie Piotr Pawlicki. Jedynym zawodnikiem Motoru Lublin w IMŚ jest z kolei żużlowiec, który broni tytułu mistrza Europy – Mikkel Michelsen. Po ubiegłorocznych świetnych występach Dominika Kubery można było mieć nadzieję na to, że w jego ręce powędruje jedna z „dzikich kart”, ale organizatorzy uznali, że czterech Biało-Czerwonych w cyklu to wystarczająca liczba.

Pierwszoligowy rodzynek

Bez reprezentantów w Grand Prix są z kolei zespoły, które w przedsezonowych typowaniach często skazywane są na walkę o utrzymanie w DMP. Tym razem w IMŚ nie pojawi się żaden przedstawiciel ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Podobnie jak w ubiegłorocznych zmaganiach w cyklu będzie pierwszoligowy rodzynek. W sezonie 2021 był nim Oliver Berntzon, a teraz będzie to Max Fricke. Australijczyk został w Stelmet Falubazie Zielona Góra po spadku z PGE Ekstraligi.

Liczba zawodników z Grand Prix w polskich klubach:

Apator Toruń 4 (Emil Sajfutdinow, Robert Lambert, Paweł Przedpełski, Patryk Dudek)

Betard Sparta Wrocław 3 (Artiom Łaguta, Maciej Janowski, Tai Woffinden)

Moje Bermudy Stal Gorzów 3 (Bartosz Zmarzlik, Anders Thomsen, Martin Vaculik)

Eltrox Włókniarz Częstochowa 2 (Fredrik Lindgren, Leon Madsen)

Motor Lublin 1 (Mikkel Michelsen)

Fogo Unia Leszno 1 (Jason Doyle)

Stelmet Falubaz Zielona Góra 1 (Max Fricke)

Liczba zawodników z SEC w polskich klubach (do rozegrania turnieje eliminacyjne):

Apator Toruń 1 (Patryk Dudek)

Betard Sparta Wrocław 1 (Dan Bewley)

Eltrox Włókniarz Częstochowa 1 (Leon Madsen)

Motor Lublin 1 (Mikkel Michelsen)

Fogo Unia Leszno 1 (Piotr Pawlicki)