Pechowo zakończył się bieg nr 3 meczu ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – eWinner Apator Toruń dla Jacka Holdera i Nickiego Pedersena. Obaj nie byli w stanie kontynuować zawodów i zostali odwiezieni do szpitala na badania. Klub z grodu Kopernika przekazał najnowsze informacje dotyczące stanu zdrowia Australijczyka.
To był fatalnie wyglądający wypadek. Na tor w Grudziądzu upadli Nicki Pedersen, Jack Holder i Kenneth Bjerre. Tylko ten ostatni był zdolny do jazdy. Sędzia Michał Sasień wykluczył Duńczyka z powtórki, ale najważniejsze pozostawało zdrowie zawodników. W środowy poranek Klub Sportowy Toruń przekazał kibicom dobre wieści.
– Spieszymy z informacjami. Rezonans nie wykazał żadnych złamań u Jacka Holdera. Zawodnik ma zbite płuco i jest ogólnie poturbowany, ale liczymy, że Australijczyk szybko wróci do pełni zdrowia. Dla pewności Jack został w szpitalu na obserwacji. Trzymaj się Jacky! – czytamy na Facebooku.
Wygląda więc na to, że Australijczyk będzie w stanie pomóc drużynie w trzech ostatnich kolejkach. eWinner Apator zrobił duży krok w kierunku utrzymania na torze w Grudziądzu, ale Anioły chcą być zależne od siebie. Przed nimi domowe konfrontacje z Motorem Lublin i Moje Bermudy Stalą Gorzów, które przedzieli wyjazd do Częstochowy.
KONRAD MARZEC
Żużel. Zbiórka na sprzęt dla złotego dziecka brytyjskiego żużla
Żużel. Marcin Sekula: Brakuje nam Pontusa. Karola będziemy ciągneli za uszy
Żużel. Demonstracja pod stadionem. Chcą powrotu żużla
Piłka nożna. Mourinho: „Ludzie nie wiedzą, co dzieje się za kulisami w tym klubie”.
Żużel. Nicki Pedersen: Kariery nie skończyłem. Zażywam 25 tabletek dziennie
Żużel. Najnowszy Tygodnik Żużlowy w kioskach