fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Torunianie stali przed trudnym zadaniem, przyjeżdżając na lubelski obiekt. Ich obawy się ziściły. Zawodnicy Motoru Lublin pokazali, że na swoim terenie są nie do pobicia, a ich wyższa pozycja w tabeli to nie przypadek. Spotkanie zakończone wynikiem 55:35 z nielicznymi przebłyskami formy torunian.

 

Pierwszy wyścig spotkania zaczął się od małego falstartu, czyli awarii taśmy startowej, która nie podniosła się równo z obu stron. Najkorzystniej ruszyli do przodu Paweł Przedpełski i Jarosław Hampel, z pól wewnętrznych, jednak procedura startu została przerwana. W drugim podejściu Hampel powtórzył ten wyczyn, za nim uplasował się duet torunian. Maksym Drabik cały czas trzymał się z tyłu. Do ostatnich chwil Robert Lambert na drugiej pozycji ścigał Hampela, jednak bezskutecznie – obie drużyny zgarnęły po trzy punkty. Drugi wyścig potwierdził, jak to często bywa, że lubelscy juniorzy należą do krajowej czołówki, bowiem Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak, w tej właśnie kolejności, popędzili do przodu, zostawiając w tyle, w sporej odległości, toruńskich przeciwników. 5:1 i lublinianie wyszli na czteropunktowe prowadzenie, 8:4.

W pierwszej serii to lublinianie startowali zdecydowanie lepiej. Tak było także w wyścigu trzecim. Tym razem zrobił to Drabik, za nim po raz kolejny duet torunian. Tym razem zero punktów przywiózł Michelsen. Chwilę później to Dominik Kubera popisał się atomowym startem z czwartego pola, a zaraz potem dołączył do niego Lampart. Holder i Lewandowski przyjechali do mety z dużą stratą do gospodarzy, którzy w tym momencie zyskali już osiem punktów zapasu.

Wyścig piąty mógł wlać nieco nadziei w serca toruńskich kibiców. Dobry start należał tym razem do Lamberta. Przyłączył się do niego Holder. Na drugim okrążeniu z biegu wycofał się Maksym Drabik. Tę sytuację wykorzystał Hampel, który uciekł na drugie miejsce. Jack Holder musiał zadowolić się trzecią pozycją, dzięki której torunianie wygrali pierwszy wyścig w tych zawodach w stosunku 4:2. Brytyjczyk został pierwszym reprezentantem przyjezdnych, który wygrał wyścig indywidualnie. Co torunianie zyskali, stracili już bieg później. W gonitwie szóstej sprawy wróciły na niekorzystny dla nich tor. Ponownie gospodarze wystrzelili do przodu i tyle ich torunianie widzieli. Patryk Dudek przyjechał na ostatniej pozycji. Lublinianie mieli już dziesięć punktów przewagi (23:13). Druga seria startów zakończyła się dla gości jeszcze jedną przegraną, tym razem 2:4. Ponownie to miejscowi pokazali, że starty należą do nich, a potem jedynie pilnują prowadzenia. Jedynie Lambert był w stanie nawiązać walkę z Kuberą, którego ostatecznie wyprzedził na drugiej pozycji.

Dwunastopunktowa przewaga utrzymała się także po gonitwie ósmej, kiedy Mikkel Michelsen wytrzymał napór Roberta Lamberta i obronił pierwszą pozycję. Druga para, Holder i Lampart, przyjechała bez walki w dużej odległości. Lublinianie dalej bawili się z torunianami w luzowanie i zaciskanie obroży. Po dającym nadzieję biegu ósmym, w dziewiątym Kubera i Hampel znów posłali przeciwników, tym razem Przedpełskiego i Dudka, któremu zdefektował motocykl. W dziesiątym wyścigu Patryk Dudek został drugim po Robercie Lambercie zawodnikiem w żółtym lub białym kasku, który wygrał wyścig indywidualnie. Za partnera mając debiutującego w meczu szesnastoletniego Mateusza Affelta, który zastąpił Krzysztofa Lewandowskiego. Ten ruch ruch w wykonaniu torunian nie przyniósł rezultatu, bo młody torunianin oglądał plecy doświadczonych kolegów. Sprawa wyglądała coraz gorzej dla torunian.

Trzy kolejne wyścigi, ostatnie przed nominowanymi, nie przyniosły przełamania dla gości. 5:1, 4:2, 4:2 – tak wyglądały rezultaty lublinian w wyścigach 11-13. Jedynie Dudek i Lambert powalczyli, co skończyło się dla nich zdobyciem drugich pozycji w swoich wyścigach. Mateusz Affelt pojawił się na torze po raz drugi, po raz drugi musiał uznać wyższość bardziej doświadczonych zawodników. Przed wyścigami nominowanymi wszystko było już jasne dla lublinian, mających na koncie 51 punktów. Komplet punktów został na wschodzie Polski.

Dwa ostatnie wyścigi, które wygrali torunianie, oba w stosunku 4:2, zmniejszyły stratę gości i nieco zatarły złe wrażenie. Paweł Przedpełski przełamał się na koniec spotkania, pokonując Drabika po tym, jak początkowo lublinianin wystartował lepiej. Także piętnasty wyścig należał do torunian. Ostatecznie na tablicy wyników rezultat 55:35, a więc komplet punktów zostaje w Lublinie.

Motor Lublin-For Nature Solutions Apator Toruń 55:35

Pierwszy mecz: 48:42, bonus: Motor

Motor: Jarosław Hampel 13+1 (3,2,3,2*,3), Fraser Bowes NS (-,-,-,-), Maksym Drabik 10 (0,3,0,2,3,2), zastępstwo zawodnika, Mikkel Michelsen 10+1 (0,3,3,1*,3), Wiktor Lampart 5+1 (3,2*,0,0), Mateusz Cierniak 5+2 (2*,2*,1,0), Dominik Kubera 12+1 (3,1,3,2*,1,2)

For Nature Solutions Apator: Paweł Przedpełski 8+2 (1*,1*,1,1,1,3), Patryk Dudek 10 (2,0,d,3,2,3), Robert Lambert 12 (2,3,2,2,2,1), Jack Holder 4+1 (1,1,1*,0,0,1), zastępstwo zawodnika, Krzysztof Lewandowski 1 (1,0,-), Denis Zieliński 0 (0,0), Mateusz Affelt 0 (0,0)

Bieg po biegu:

1. HAMPEL, Lambert, Przedpełski, Drabik 3:3

2. LAMPART, Cierniak, Lewandowski, Zieliński 5:1 (8:4)

3. DRABIK, Dudek, Przedpełski, Michelsen 3:3 (11:7)

4. KUBERA, Lampart, Holder, Lewandowski 5:1 (16:8)

5. LAMBERT, Hampel, Holder, Drabik 2:4 (18:12)

6. MICHELSEN, Cierniak, Przedpełski, Dudek 5:1 (23:13)

7. HAMPEL, Lambert, Kubera, Zieliński 4:2 (27:15)

8. MICHELSEN, Lambert, Holder, Lampart 3:3 (30:18)

9. KUBERA, Hampel, Przedpełski, Dudek (d) 5:1 (35:19)

10. DUDEK, Drabik, Michelsen, Affelt 3:3 (38:22)

11. HAMPEL, Kubera, Przedpełski, Holder 5:1 (43:23)

12. DRABIK, Dudek, Cierniak, Affelt 4:2 (47:25)

13. MICHELSEN, Lambert, Kubera, Holder 4:2 (51:27)

14. PRZEDPEŁSKI, Drabik, Holder, Lampart 2:4 (53:31)

15. DUDEK, Kubera, Lambert, Cierniak 2:4 (55:35)