Legendarny angielski piłkarz, George Best, powiedział kiedyś, że jak rzucił alkohol i kobiety, to było to najgorsze dwadzieścia minut w jego życiu. Brytyjski żużel miał również swego Besta, choć w nieco mniejszym rozrywkowo wymiarze. Był nim Chris Pusey, najbardziej znany z występów w barwach Belle Vue.
W swojej karierze Pusey bronił między innymi barw Belle Vue Aces i Halifax Dukes. W swojej karierze miał również krótki epizod w barwach reprezentacji Anglii. Przygodę z motocyklami Pusey zaczął od wyścigów na trawie. Jazdę na klasycznym żużlu rozpoczął w wieku siedemnastu lat. Jak mówił w jednym z wywiadów, żużlowcem został po ojcu, który miał również w swoim życiorysie żużlowy epizod. A później Pusey junior stał się idolem legend brytyjskiego speedwaya.
– Jak zaczynałem swoją przygodę z żużlem to idolem, wzorem był oczywiście Pusey. Jak on startował, to po prostu nie można było z niego spuścić wzroku. Jeździł odważnie i brawurowo – mówi nam drużynowy mistrz świata z 1980 roku, Chris Morton.
Zawodnik szybko zyskał przydomek „Polka Dot Kid” (w wolnym tłumaczeniu – dziecko w groszki). Pusey bowiem jako jeden z pierwszych zawodników zaczął startować w kolorowych „skórach”. Jedna z nich była bardzo charakterystyczna. Miała czerwone kołka, przypominające niektórym kibicom właśnie groszki.
– Chris był bardzo charakterystycznym zawodnikiem. Nigdy nie odniósł wielkich sukcesów międzynarodowych, jak choćby Fundin, Mauger czy Briggs. Jeśli jednak zapytasz starszych kibiców o Polka Dot Kid, to każdy ci powie, że chodzi właśnie o Chrisa. Tak jak kolorowo się ubierał, tak samo „kolorowo” się ścigał. Miał swój niepowtarzalny, dziki styl jazdy – mówi brat zawodnika, Geoff, który również był żużlowcem.
W swojej karierze Pusey trzykrotnie wywalczył tytuł mistrza Anglii z zespołem Belle Vue. Był również kapitanem reprezentacji Anglii podczas tournée w Australii. Przed sezonem 1975, Pusey po siedmiu latach startów przeniósł się do Halifax Dukes. Tam „przycumował” na kolejne cztery sezony. Swoją przygodę z żużlem zakończył w 1981 roku, broniąc barw Workington Comets. Ostatnie lata startów nie były tymi, w których Pusey skupiał swoją uwagę wyłącznie na wynikach sportowych.
– Wszystko było dobrze, kiedy jeździł dla Belle Vue. Po odejściu z Manchesteru chyba związał się nie z tymi kolegami, z którymi było trzeba. Zaczął coraz częściej spożywać alkohol. W Belle Vue miał partnerkę, wiązał się jednak z innymi kobietami. Przepuścił sporo pieniędzy. W pewnym momencie nie miał już tak naprawdę za co żyć i wrócił mieszkać do swoich rodziców. Tam nie do końca mógł się odnaleźć i… jeszcze bardziej zaglądał do kieliszka. Pamiętam momenty, kiedy mama chowała przed nim wszystkie rzeczy… Chris zmarł w 2002 roku po długiej chorobie. Na jego odejście w tak młodym wieku wpływ na pewno też miał jego styl życia – podsumowuje brat byłego zawodnika.
Najwyższą średnią w lidze angielskiej Pusey „wykręcił” w sezonie 1973. Wynosiła ona 10,55 punktów na mecz. Trzykrotnie w swojej karierze wystąpił w finale brytyjskim. Najlepiej wypadł w finale na torze w Coventry w 1975 roku. Z dziesięcioma punktami na swoim koncie zajął szóstą pozycję.
– Bez dwóch zdań Pusey był doskonałym zawodnikiem i miał duży wpływ na moją karierę. To właśnie on był wzorem dla mnie czy dla Chrisa Mortona, jak zaczynaliśmy swoją przygodę z żużlem w Belle Vue – mówił przed laty o „dziecku w groszki” Peter Collins.
Żużel. Przedsezonowe derby w najmocniejszym wydaniu! Apator i GKM pojadą w pełnych składach
Żużel. Dobry występ utalentowanego Ukraińca. Unia zwycięża sparing ze Spartą
Żużel. Wyjaśniła się przyszłość Unii! Trener mówi o składzie
Żużel. Złe wieści dla Byków przed startem ligi! Lider z urazem!
Żużel. Pięciu Polaków pojedzie dzisiaj w Wielkiej Brytanii. Beniaminek z ciężkim zadaniem
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!