Miniona sobota była przeszczęśliwym dniem dla fanów żużla na Słowacji. Przy wypełnionych trybunach Stadionu Olimpijskiego triumfował Martin Vaculik, dla którego była to dziewiąta turniejowa wygrana w karierze. Po zawodach Słowak nie ukrywał, że liczy na to, iż jego sukcesy pomogą rozwojowi żużla w kraju ze stolicy w Bratysławie. Jak się okazuje, wyczyny 34-latka są dostrzegane i doceniane na Słowacji.
Vaculik to ścisła czołówka cyklu Grand Prix. Rok temu dokonał historycznej rzeczy dla swojego kraju i zgarnął brązowy medal indywidualnych mistrzostw świata. Choć sam podkreśla, że w tym roku o krążku jeszcze nie myśli, to rundą we Wrocławiu stał się jednym z kandydatów do walki o podium w całym cyklu.
Dla Słowaka bardzo ważne jest to, aby żużel w jego kraju się rozwijał. Szczególny rozwój żużla w jego kraju widać po wspomnianym sięgnięciu po brąz. Tuż po sobotnim triumfie zawodnik mówił o tym z dużym entuzjazmem.
– Żużel w moim kraju rozwija się i to jest fantastyczna wiadomość. Mamy teraz około dziesięciu juniorów – młodych chłopaków ścigających się na żużlu. Kiedy zaczynałem, a nawet kilka lat temu, nie było prawie nikogo. Mamy też jedną dziewczynę. To naprawdę jest mój cel na Słowacji. Pewnego dnia, kiedy skończę karierę, chcę, aby ten sport funkcjonował. Mam nadzieję, że będziemy mieli coraz więcej zawodników. To moje wielkie marzenie i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby żużel w moim kraju był jak najmocniejszy – mówił na konferencji prasowej.
Przy okazji sobotniej wygranej o działania zawodnika i jego wartość dla kraju postanowiliśmy podpytać w Ambasadzie Republiki Słowackiej. Odpowiedź nadeszła szybko. Dziewięciokrotny zwycięzca rund Grand Prix jest bardzo doceniany za swoje działania.
– Bez cienia wątpliwości Martin Vaculík jest wielkim propagatorem żużla na Słowacji. Dyscyplina ta stanowiła fenomen w byłej Czechosłowacji i choć pod Tatrami ma za sobą wiele lat chudych, obecnie ponownie zyskuje na popularności – za zasługą zarówno Martina, jak i jego ojca Zdena, dawniej także czołowego zawodnika – powiedziała Andrea Elscheková Matisová.
– Pod słowem dyplomacja kryje się niezliczona liczba działań, których zadaniem jest między innymi popularyzacja kraju zagranicą. Do jej narzędzi „soft power” z pewnością należy dyplomacja kulturalna, sportowa i publiczna. Martin Vaculík jest wybitnym sportowcem, a przede wszystkim reprezentuje nasz kraj już od wielu lat, a jego działalność i sukcesy na torze mają światową rangę. Szczególną uwagę zwracają jego występy jako zawodnika polskich klubów. Już w 2009 r. jako pierwszy Słowak wywalczył 3 miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów w Tarnowie, a w roku 2010 zdobył tytuł najlepszego juniora polskiej Ekstraligi. Świętuje sukcesy na polskich torach, zdobywając kolejne medale w elitarnej polskiej lidze. Po sezonie życia w 2023 r. v Speedway Grand Prix odebrał w Warszawie nagrodę dla najlepszego zagranicznego żużlowca polskiej Ekstraligi, przyznaną mu w głosowaniu przez fanów żużla. Tydzień temu z dumą wysłuchaliśmy hymnu Słowacji podczas zawodów Speedway Grand Prix we Wrocławiu, gdzie Martin jako jedyny zawodnik w sezonie 2024 po raz drugi zwyciężył. To dowód, że jego triumfy i wybitna postawa odciskają wyjątkowy sportowy ślad Słowacji w Polsce i wyraźnie przyczyniają się do umacniania międzyludzkiego wymiaru słowacko-polskich relacji – dodała Ambasador Republiki Słowackiej w Polsce.
Kolejną okazję do uradowania słowackiej publiczności, która licznie jeździ za Vaculikiem na zawody, będzie już jutro. W Rydze odbędzie się bowiem dziewiąta runda tegorocznego cyklu.
REKLAMA, +18
Żużel. Pech młodego żużlowca. Fani chcą mu pomóc
Żużel. Ależ słowa Zmarzlika o Motorze! Dlatego zostaje!
Żużel. Junior tłumaczy wybór Polonii. Jest zachwycony atmosferą
Żużel. Zagraniczny junior już za chwilę?! Są nowe szczegóły!
Żużel. Włókniarz nie dał rady Sparcie… bez czterech gwiazd! (RELACJA)
Żużel. Motor Lublin znów zadziwił całą Polskę! Oto nowe stroje!