fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

MSC Wolfe Wittstock nie otrzymali pozwolenia na starty w polskiej lidze ze względu na obostrzenia pandemiczne panujące w Niemczech. Obecnie na terenie naszych zachodnich sąsiadów obowiązuje jeden „ponadlandowy” przepis regulujący możliwość przeprowadzania imprez sportowych bez udziału publiczności. 

Mocno zdziwili się działacze niemieckiego Olching, którzy zamierzali rozegrać w czerwcu na własnym torze zawody Team Cup. Oczywiście bez udziału publiczności. Przy wskaźniku zachorowań wynoszącym 128 (na sto tysięcy mieszkańców), działacze z Olching pozwolenia na start od lokalnych władz nie otrzymali. 

Jak wiadomo, gotowość startową podtrzymują działacze Landshut. W tym rejonie jednak wskaźnik zachorowań wynosi obecnie 159 zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców. 

Dlaczego zatem Landshut może rozgrywać zawody? Zespół został zgłoszony jako zawodowa drużyna sportowa, czyli taka, w której zawodnicy utrzymują się tylko z uprawiania żużla. Z tego też względu pozwolenie zostało przez władze udzielone. 

Tak więc oba ośrodki dzieli 85 kilometrów, a tylko w jednym z nich prawdopodobnie, póki co, można będzie oglądać żużel.