Zespół Wolfe Wittstock w tym sezonie sportowo nie odnosi sukcesów. W piątek w meczu wyjazdowym zmierzy się z Lokomotivem Dauvgapils. Ekipa Franka Mauera jest w drodze na Łotwę, a jeden z zawodników zameldował się już nawet na stadionie gospodarzy.
– Mamy paru zawodników kontuzjowanych i wesoło nie jest. Pomimo to jedziemy i oczywiście spróbujemy wykrzesać z siebie to, co najlepsze – mówi Frank Mauer.
Na stadionie w Daugavpils jest już Sandro Wassermann, który ma za sobą 1800 kilometrów. – Na przejechanie naszego odcinka potrzebowaliśmy dziewiętnaście godzin. Jazda przebiegła szybko i sprawnie. Jedyne co dokucza, to wysoka temperatura. Przed południem w Dauvgapils jest ponad trzydzieści stopni – mówi Wassermann.
Rekordzistą, jeśli chodzi o odległość, pozostanie z pewnością Mirko Wolter. Zawodnik do Dauvgapils wyjechał z miejscowości Gnutz. Po piątkowym meczu uda się bezpośrednio do Meissen, gdzie w sobotę ma zaplanowany udział w kolejnych zawodach, a po nich – do domu. W sumie w ciągu niespełna sześćdziesięciu godzin pokona ponad 3000 kilometrów.
Żużel. Kiedy lider Kolejarza wróci na tor? Ominą go ważne spotkania
Żużel. Napisał biografie Woffindena i Maugera, bywał w domu Hendrixa (WYWIAD)
Żużel. Wiedźmy lepsze od beniaminka. Pechowy występ Sajfutdinowa
Żużel. Drugi sezon serialu o żużlu już dostępny! Na kibiców czeka pięć odcinków pełnych emocji
Żużel. Przedsezonowe derby w najmocniejszym wydaniu! Apator i GKM pojadą w pełnych składach
Żużel. Dobry występ utalentowanego Ukraińca. Unia zwycięża sparing ze Spartą