fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W Niemczech coraz głośniej mówi się o nowych regulacjach prawnych w związku z sytuacją pandemiczną. Nowe przepisy ustawowe mają zostać przyjęte przez rząd jeszcze w tym tygodniu, a następnie szybko przejść do procesu parlamentarnego. Zakładane przepisy mogą znacznie skomplikować sytuację niemieckim klubów startujących w polskiej 2. Lidze Żużlowej.

Wedle propozycji, o obostrzeniach mają decydować nie poszczególne landy – jak do tej pory – ale mają być one ustalane odgórnie przez niemiecki rząd. Jedną z propozycji jakie mają wejść w życie jest wprowadzenie godziny policyjnej czy też zakaz rozgrywania imprez sportowych (poza spotkaniami piłkarskimi) w rejonach, gdzie jest wysoki współczynnik zakażonych. Gdyby faktycznie tak się stało, może się okazać, że duży problem z wystartowaniem w polskiej lidze miałyby kluby z Landshut oraz Wittstock. 

– Są faktycznie plany, aby przepisy były ustalane odgórnie. Nie wiadomo, jak to wszystko będzie wyglądało. Jeśli jednak tak się stanie, to nawet nie chcę o tym myśleć. Będziemy skazani na decyzje z Berlina i nawet przychylność lokalnych władz nic nie da. Zresztą ten sam problem wtedy będzie miało Landshut – mówi nam Frank Mauer z Wolfe Wittstock. 

Biorąc pod uwagę fakt aktualnej sytuacji pandemicznej w Niemczech oraz ewentualne wejście nowej ustawy „covidowej”, może się okazać, że zarówno w wypadku Wittstock, jak i Landshut, pomimo wszelkich chęci, start w 2. Lidze będzie niemożliwy. Miejmy jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie, a 2. Liga planowo wystartuje 3 maja. Ze wszystkimi drużynami.