Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dwa dni temu w sieci pojawiło się ogłoszenie Adriana Miedzińskiego dotyczące sprzedaży sprzętu. Na kolejną identyczną sytuację nie musieliśmy długo czekać. Tym razem Mateusz Świdnicki zdecydował się wystawić swoje motocykle na sprzedaż. Czy to oznacza, że planuje on zakończenie kariery?

 

Były żużlowiec Włókniarza po zakończeniu wieku juniora zupełnie się zagubił. Rolę zawodnika U24 zaczął pełnić w Cellfast Wilkach Krosno. Przez cały sezon spędzony w województwie podkarpackim zdobył tylko 14 punktów. Gołym okiem wtedy można było zauważyć ogromny regres u wówczas 22-letniego zawodnika. Szansę na starty w tym sezonie dostał w Texom Stali Rzeszów. Tam został dosyć szybko skreślony, gdyż nie było u niego żadnej poprawy formy i dalej woził tzw. ogony. Ostatnim dzwonkiem dla Świdnickiego miało być wypożyczenie do #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. – Jeśli w ciągu miesiąca-dwóch nic nie ruszy to będzie trzeba się zastanowić nad tym czy jest sens kontynuować tą przygodę z żużlem. Podjąłem rękawice i będę się starał, żeby wszystko wróciło do normy – powiedział przed debiutem w Poznaniu.

Żużel. Mieli bić się w klatce! Teraz będą razem walczyć dla Falubazu?!

Żużel. Czy Apator obetnie kontrakt Sajfutdinowowi? Termiński zabrał głos

Niestety, nic w kwestii lepszej jazdy 23-letniego zawodnika się nie zmieniło. To najprawdopodobniej skłoniło go do wystawienia ogłoszenia związanego ze sprzedażą swoich trzech motocykli. Możemy przeczytać, że silniki przejechały tylko 15. biegów, a reszta części jest jak nowa.

REKLAMA, +18