W 1963 roku reprezentacja Związku Radzieckiego po raz pierwszy miała pojawić się na żużlowym tournée w Anglii. Rosjanie swój przyjazd w ostatniej chwili odwołali. Rok później, zgodnie z ustaleniami, już się pojawili. Goście zza „żelaznej kurtyny” zrobili furorę na tyle dużą, że w 1965 roku ponownie zagościli na Wyspach. Wtedy też odjechali towarzyskie spotkanie na torze w Exeter z reprezentacją zachodniej Anglii. Tego wydarzenia w klubie Ivana Maugera nie zapomniano przez kolejne dekady.
– To miało być wielkie wydarzenie dla naszego klubu i było. Pracowałem wtedy dla firmy rolniczej jako dostawca. Gdzie się tego dnia nie pojawiłem, to każdy mówił o tym spotkaniu. Przybycie Rosjan było dla nas czymś egzotycznym i tajemniczym jednocześnie. Swoje robił w kwestii kreowania ich wizerunku jako potencjalnego zagrożenia dla świata James Bond – wspominał tamten wieczór na łamach Speedway Star, poźniejszy działacz Exeter, Tony Lethbridge.
Parę lat po wzniesieniu muru berlińskiego i kryzysie kubańskim, który groził wojną atomową, Związek Radziecki za wszelką cenę chciał podkreślać swoją mocarstwową pozycję w sporcie.
– Sport w Związku Radzieckim jest mocno integrowany ze społeczeństwem. Sukcesy w sporcie mają być motywacją dla narodu. Marzeniem każdego sportowca jest otrzymanie odznaki Mistrza Sportu, którą Plechanow otrzymał w 1959 roku za swoje osiągnięcia – pisał Sports Illustrated.
Wysiłki żużlowców i oryginalne na tamte czasy metody szkoleniowe w drodze po najlepszy wynik ujawnił jeden z trenerów.
– Rugby i piłka nożna są popularne jako elementy treningowe. Najlepiej jednak pomaga ping-pong. To on bowiem, jak sprawdziliśmy, najdoskonalej rozwija szybką reakcję pomiędzy okiem, a nadgarstkiem, a to pomaga nie tylko przy samym starcie, ale podczas każdej sytuacji na torze. Uważamy, że długoterminowy import maszyn może utrudnić nasz postęp jeśli chodzi o sięganie po najwyższe cele w żużlu – mówił cytowany w programie zawodów rosyjski szkoleniowiec – Włodzimierz Kozniejew.
W tamtym okresie Rosjanie używali motocykli ESO, które miały konkurować z JAP-em. Po wydarzeniach związanych z Praską Wiosną w 1968 problem sprzętowy Rosjan nie był tak istotny. Mieli oni bowiem spokojny dostęp do produktów wykonywanych przez Jawę.
Zainteresowanie Rosjanami było tak duże, że część ich test-meczy transmitowała na żywo angielska telewizja, która dysponowała wówczas trzema kanałami. Nic zatem dziwnego, że test-mecz w Exeter był wielkim świętem tamtejszego speedwaya.
– W 1965 roku utworzono British League. Zawodnicy jak Briggs czy Fundin byli dla kibiców niesamowicie atrakcyjni, ale jeszcze większym magnesem byli „zagrażający światu” Rosjanie. O tym meczu mówiło całe miasto. Cały dzień padało. Nie brakowało głosów, że spotkane należy odwołać – kontynuuje Lethbridge.
Jednym z tych, którym nie uśmiechało się rywalizować z Rosjanami był Mike Broadbank.
– Tor w Exeter był niebezpieczny nawet kiedy był w najlepszym stanie, a co dopiero po opadach. Jazda na nim wtedy była ryzykowna. Nie brakowało takich, którzy nienawidzili na nim jeździć jak był normalny – wspominał Broadbank.
Po opadach deszczu organizatorzy rozłożyli na torze blisko trzy tony trocin, aby wchłonęły one wodę.
– Na stadionie pojawiło się wtedy ponad osiem i pół tysiąca widzów. Wynik ten został przebity tylko osiem lat później, kiedy po raz pierwszy pojawił się u nas Ivan Mauger. Wtedy było ponad dziesięć tysięcy fanów. Po starcie pierwszego biegu rozpoczęła się „snieżyca”. Trociny fruwały w powietrzu – dodaje Tony Lethbridge.
Rosjanie, zgodnie z panującą wówczas słuszną „linią państwa”, nie bali się niczego, tym bardziej jakiegoś toru w Anglii.
– Dwa biegi przed końcem Rosjanie przegrywali zaledwie trzema punktami, a w jednym z biegów na mokrym torze Plechanow pobił rekord toru. To było nie do wiary. Ostatecznie Rosjanie przegrali 51:56, ale ich jazda na nieznanym sobie torze była czymś niesamowitym. Wielu zapadła w pamięci na długie lata. Do dziś ludzie mojego pokolenia wspominając najlepszy mecz przywołują tamto spotkanie. Zobaczenie Rosjan na żużlu wywołało ekscytację. Nikt też nie patrzył na nich jak na wrogów. Swoją walecznością zdobyli nasze serca – kontynuuje.
Pomimo faktu, że zawsze wyjazdom Rosjan na Zachód Europy towarzyszyli „opiekunowie”, skutecznie ograniczając kontakty swoich rodaków z „tubylcami”, byli zawodnicy, którzy wręcz wtapiali się w tłum angielskich kibiców.
– Oni zawsze byli dobrze strzeżeni. Towarzyszyli im funkcjonariusze służb bezpieczeństwa. Zawodnicy nawet poza stadionem poruszali się w jednolitych, przypominających wojskowe mundury ubraniach. Furorę na torze robił nie tylko Plechanow. On był zapalonym kolekcjonerem odznak. Wchodził w tłum kibiców, wymieniał z nimi jakieś swoje odznaki i zabierał szaliki. Krąży legenda, że podczas innego spotkania na torze w Belle Vue Igor uzbierał siedemdziesiąt pięć odznak. Wymieniał je również ze swoimi rywalami z toru. Śmiano się, że pewnie daje odznaki z Leninem. Później się okazało, że on wymieniał rosyjskie odznaki, na których był motocykl. Wykonane one były z marnej jakości blachy. Smaczku jego kontaktom z Anglikami dodaje fakt, że angielski Plechanowa nie istniał – tłumaczy Lethbridge.
Spotkanie w Exeter zapisało się nie tylko na kartach tamtejszego żużla, ale i w historii Speedway Stara. Reaktor tygodnika zamówił relację do pięciuset słów. Sprawozdanie z meczu zajęło jednak całą stronę.
– Było to najlepsze spotkanie, jakie kiedykolwiek odbyło się w Exeter, jeśli nie na jakimkolwiek stadionie żużlowym na świecie. Było wspaniale i jeśli kiedykolwiek będziemy mogli zobaczyć Rosjan ponownie w Exeter, zapewnimy im najserdeczniejsze powitanie. Jeśli przekroczyłem limit, przepraszam, ale szczerze mówiąc, mógłbym napisać 5000 słów! – pisał w swojej relacji blisko 60 lat temu korespondent Frank Drake.
Wyniki:
Anglia Zachodnia 56: Colin Gooddy 16, Alan Cowland 11+1, Jimmy Squibb 11+2, Bill Andrew 9+1, Ronnie Genz 7, Barry Briggs 2, Martin Ashby 0, Mike Broadbank 0.
ZSRR 51: Igor Plechanov 15, Yuri Chekranov 10+3, Gabdrakham Kadirov 8+1 , Walentin Moisejew 8, Giennadij Kurilenko 7, Władimir Sokołow 3+1
Żużel. Postrach Apatora z nowym klubem! Wystartuje w Krakowie!
Żużel. Więcej jazdy dla młodzieżowców. Przełomowa reforma!
Żużel. Rodzinka Janowskich w Dubaju, Hansen na strzelnicy i Tungate z Mikołajem
Żużel. Wielki talent uchronił się przed katastrofą! Był o krok od Stali!
Żużel. To nie Rosjanie pojadą z chorwacką licencją?! Mamy zmianę barw!
Żużel. Jak Woffinden trafił do Stali? Negocjacje ruszyły… w Lizbonie! Kulisy transferu