Kacper Woryna fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W żużlu, jak i zresztą w prawie całym sporcie na świecie, mamy martwy okres. Zawodnicy trenują tylko indywidualnie i wypatrując lepszych warunków do przygotowania się do sezonu, wspominają niedawne jazdy na torze. I tak, dzięki Kacprowi Worynie możemy się wcielić w pasażera motocykla żużlowego.

– Wskakuj na tył i jedź ze mną – zachęca zawodni PGG ROW-u Rybnik. I choć zwykle oglądanie pleców zawodnika nie jest przyjemnym widokiem – zwłaszcza dla innych żużlowców – to tym razem warto rzucić okiem.