Zmarzlik: Nie zgodzę się, że brak nam ambicji. Zostawiamy serce na torze, ale czasem nie wychodzi

Bartosz Zmarzlik. Foto. Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W meczu 8. kolejki PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała w Lesznie z Fogo Unią 35:55. To szósta porażka gorzowian w obecnym sezonie. – Trzeba pracować i prosić kibiców, by byli z nami do końca. Robimy wszystko, ale nam czasem nie wychodzi. Zawsze po deszczu jest słońce, więc żyję tym optymizmem – mówił po spotkaniu lider Stali, Bartosz Zmarzlik.

Leszczynianie od samego początku prowadzili, a następnie tylko powiększali swoją przewagę. Ostatecznie skończyło się na dwudziestu punktach różnicy. – Unia Leszno to wspaniała drużyna, która po prostu jedzie jak czołg i wygrywa wszystko. Ogromny szacunek i gratulacje, niesamowita i zgrana drużyna. Wszystko im się układa, jak tego chcą i dobrze się na nich patrzy – przyznał po spotkaniu na antenie Eleven Sports Bartosz Zmarzlik.

Mistrz świata w piątek na torze zdobył 10 punktów i bonus. – Generalnie jestem zadowolony, dużo z tego toru wyciągnąłem, mimo że ustawienia nie były trafne. Oczywiście, nie jestem zadowolony z porażki mojego zespołu, czeka nas jeszcze dużo spotkań i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zaświeci dla Stali słońce – zaznaczył.

Problemem gorzowian bez wątpienia jest fakt, że aż pięć z dotychczasowych sześciu spotkań odjechali na wyjeździe. – Nie możemy znaleźć odpowiedniej „bazy”, która działa na jednym torze. Większość spotkań to wyjazd i po prostu strzelamy z ustawieniami tak, jak było przed rokiem. Jednak to, co wtedy pasowało, teraz nie pasuje – tłumaczył Zmarzlik. – Taki jest żużel i sport, trzeba to zrozumieć i podejść do tego z pokorą, robić swoje i starać się o jak najlepszy wynik, bo co nam zostało? Wyżej pępka się nie podskoczy. Po prostu trzeba pracować i prosić kibiców, by byli z nami do końca. Robimy wszystko, ale nam czasem nie wychodzi. Zawsze po deszczu jest słońce, więc żyję tym optymizmem – dodał.

– Nie zgodzę się z tym, że brak nam ambicji. Robimy wszystko, co możemy, zostawiamy serce na torze i w kolejnych spotkaniach dalej będziemy dawać z siebie wszystko – podkreślił Bartosz Zmarzlik.