Zengota: Przeszedłem jedenaście zabiegów. Chcę wrócić na tor jesienią tego roku (wywiad)

Grzegorz Zengota. Foto: Jarek Pabijan

– Ostatnia operacja odbyła się w marcu i nie planuję ich więcej. Do tej pory przeszedłem ich aż jedenaście i mam nadzieję, że już wystarczy tych ingerencji. Obecnie noga się goi i mogę powiedzieć, że doszliśmy w procesie powrotu do sprawności do momentu, na który długo czekałem – Grzegorz Zengota, zawodnik Motoru Lublin, opowiedział w rozmowie z PoBandzie o swoim powrocie do sprawności po kontuzji odniesionej ponad rok temu w Hiszpanii. Żużlowiec poruszył także tematy współpracy z telewizją Canal+ i reakcji na wieści o zatrzymaniu Aleksa Z, byłego kolegi z Falubazu Zielona Góra. Zapraszamy.

Rozmowę chciałbym rozpocząć od tematu rehabilitacji. Jak wygląda jej przebieg? Czy pandemia koronawirusa ograniczyła dostęp do specjalisty?

Nie odczułem problemów z powodu pandemii. Na szczęście ominęły mnie tego typu nieprzyjemności.

Ile razy dziennie czy też tygodniowo spotyka się Pan z rehabilitantem?

Na początku, bezpośrednio po wypadku, rehabilitacja była bardziej intensywna, natomiast teraz spotykam się z moim rehabilitantem raz dziennie. Długość jednej sesji uzależniona jest od moich sił i kondycji. Powrót do sprawności trwa od tak dawna, że znamy granice wytrzymałości nogi i wiemy, kiedy należy skończyć ćwiczenia na dany dzień.

Jakiś czas temu prezes Motoru Lublin, Jakub Kępa, powiedział mi, że przeszedł Pan kolejny zabieg bodaj na przełomie marca i kwietnia. Czy to była ostatnia operacja kontuzjowanej nogi, czy po drodze lub w przyszłości planowane są kolejne?

Ostatnia operacja odbyła się w marcu i nie planuję ich więcej. Do tej pory miałem ich aż jedenaście i mam nadzieję, że już wystarczy tych ingerencji. Obecnie noga się goi i mogę powiedzieć, że doszliśmy w procesie powrotu do sprawności do momentu, na który długo czekałem. Oczywiście, zanim wyjadę na tor minie jeszcze trochę czasu, ale cieszę się z każdego powiewu pozytywnej energii.

Widziałem Pana podczas wrześniowego finału PGE Ekstraligi w Lesznie. Wówczas poruszał się Pan po stadionie o kulach. Czy są one dalej potrzebne?

To zależy od okresu, czy jestem po zabiegu, czy nie. Ważna jest też dyspozycja dnia i kondycja organizmu w danym momencie. Przez cały ten rok notowałem postępy, by po operacjach nieco się cofać. Trochę to przypomina powiedzenie o kroku w tył, by później zrobić kilka do przodu. Po zabiegach kule bywały potrzebne, ale teraz jestem na etapie trzech miesięcy od ostatniej operacji i z reguły mogę sobie pozwolić na samodzielne przemieszczanie się, tylko niekiedy potrzebna jest mi pomóc sprzętu ortopedycznego.

Jak zawsze uśmiechnięty Grzegorz Zengota powoli myśli o powrocie na tor, fot. FB Zengi Racing

Podczas lutowego wywiadu udzielonego „Radiu Freee” mówił Pan, że terminem powrotu może okazać się czerwiec. Także przywoływany wcześniej Jakub Kępa stwierdził, że przełożenie rozpoczęcia sezonu może okazać się całkiem korzystne akurat dla Pana, gdyż otrzyma Pan nieco więcej czasu na powrót do sprawności. Kiedy możemy spodziewać się Pańskiego wyjazdu na tor? Istnieje nadzieja na taki obrót spraw już w tym roku?

Czerwiec był chyba zbyt huraoptymistycznym celem. Może udałoby się go zrealizować, ale nie w przypadku marcowego zabiegu. Póki co ciągle pracuję nad jak najszybszym powrotem do jazdy. Dokładny termin będzie uwarunkowany stanem nogi – na pewno nie będę podejmował ryzyka. Ona przeszła taką wojnę, jest na niej takie pobojowisko, że czas to decydujący czynnik w sferze ponownego założenia kewlaru i wyjechania na tor. Chciałbym wrócić już w tym roku, a jeśli nie uda mi się tak sztuka, to będę się zbroił na sezon 2021.

Obecnie cała żużlowa Polska żyje pierwszymi treningami zespołów na torach, natomiast w poniedziałek 25 maja wszystkie kluby – zawodnicy i osoby funkcyjne – przechodziły testy na obecność koronawirusa. Czy także Pan był w ten sposób badany?

Kwarantannę przechodziłem, aczkolwiek samych badań nie. Wraz z Kubą Kępą stwierdziliśmy, że nie ma na razie takiej potrzeby, a jeśli będę gotowy do wyjazdów na tor, to wtedy przejdę odpowiednie testy.

Poruszył Pan temat możliwego powrotu na tor dopiero w 2021 roku. Czy w takiej sytuacji wciąż Motor Lublin będzie Pańskim klubem, czy rozważa Pan również inne możliwości, w tym zejście na niższy poziom rozgrywkowy? W końcu przerwa trwa już od dawna, a lublinianie mają mocarstwowe ambicje i juniorów, których nie zadowalają trzy starty w meczu…

Na razie nie rozważam takich wariantów. Skupiam się nad powrotem do dyspozycji i zobaczę, na co mnie stać po powrocie do jazdy. Jakiekolwiek szczegółowe przewidywania to wróżenie z fusów. Co do klubu, jestem zawodnikiem Motoru i to on mają pierwszeństwo. Dużo im zawdzięczam – działaczom, kibicom –  i jeśli Bozia pozwoli, to chciałbym pierwszy bieg odjechać właśnie dla lubelskiego klubu. Nie zdążyłem tam odjechać ani jednego wyścigu, a i tak zawsze mogłem liczyć na wsparcie z ich strony.

Takiego widoku życzy sobie każdy kibic – Grzegorz Zengota na motocyklu. Foto: Jarek Pabijan

Przechodząc do kolejnego tematu, jako że najprawdopodobniej nie będzie mógł Pan startować w najbliższym czasie w zawodach jako żużlowiec, czy ma Pan inne plany na ten sezon?

Pragnę jeszcze raz wskazać – to nie jest tak, że na pewno nie wystartuję. Nie. Mam plany powrotu już w 2020 roku i dokładam wszelkich starań, by mój cel się urzeczywistnił. Mogę natomiast zdradzić, że dopóki nie wrócę do jazdy, będę gościł na antenie nSport+, tak jak to miało miejsce już w poprzednim roku. Mam ciągle pełnić rolę eksperta podczas zawodów. W tym roku Canal+ ma prawa nie tylko do PGE Ekstraligi i Speedway Grand Prix, ale również do eWinner 1. Ligi Żużlowej i to na polskich zawodach skupiać się będzie moja uwaga. Nie będę mógł narzekać na nudne weekendy (śmiech).

Faktycznie, weekendy będą zajęte. A jak wygląda Pańska codzienność w inne dni tygodnia? Czy może Pan sobie pozwalać na prace domowe, czy wciąż są z tym problemy?

Jak każdy mam domowe obowiązki. Gdy trzeba skosić trawę, to chwytam kosiarkę i to robię. Bardzo dużo pomaga mi moja dziewczyna, Kaja, bo mimo wszystko nie jestem w stu procentach sprawny, ale na tyle, na ile mogę, staram się ją odciążać.

W ostatnim czasie jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że Pański były kolega z zespołu, Alex Z., miał się dopuścić kradzieży luksusowego auta i został tymczasowo aresztowany. Jak Pan przyjął te informacje?

Nigdy nie zagłębiałem się w to, co Alex robi prywatnie. Wiem, że wspólnie z ojcem prowadził komis samochodowy. Faktem jest, że kiedy usłyszałem doniesienia medialne o zatrzymaniu go przez Policję, troszkę mnie to zdziwiło. Nie wiedziałem, iż Alex miałby działać w takiej przestrzeni. Szczegółów sprawy jednak nie znam.

Dziękuję za rozmowę i życzę jak najszybszego powrotu do sprawności.

Dziękuję.

Rozmawiał JAKUB WYSOCKI

5 komentarzy on Zengota: Przeszedłem jedenaście zabiegów. Chcę wrócić na tor jesienią tego roku (wywiad)
    Muchomorek
    1 Jun 2020
     1:31pm

    Sobie Grzesiu narobiłeś z tą nogą. Nawet nie chce sobie wyobrażać co przechodziłeś przez ostatni rok, gdyz musiało być to strasznie ciękie pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
    Przynajmniej fajnie że zobaczymy Ciebie w transmisjach meczów żużlowych.
    Oczywiście, tak jak życzyłem, tak i życzę powrotu do pełnego zdrowia i mam nadzieję, że może jeszcze w tym roku zobaczymy Zengiego pomykającego po torze w pełni sił.
    Pozdrawiam
    Muchomorek z rodziną ㋡

    Bartollo Pierdollo
    1 Jun 2020
     5:08pm

    Za dużo wycierpiałeś Grzegorzu psychicznie z powodu tej kontuzji. Ból nogi to jedno ale uraz w głowie to już nie taka prosta sprawa. Fajny z Ciebie kolo. Zrobisz karierę w Tv.

    Tomas
    1 Jun 2020
     10:10pm

    Bardzo dobry i sympatyczny wojownik!!!Poza torem także. Szybkiego powrotu do zdrowia i tor👍💪

    Zengota wrócił na tor! "Efekt lepszy niż zakładałem" | PoBandzie
    27 Aug 2020
     7:06pm

    […] przez cały czas mógł liczyć na ogromne wsparcie ze strony Motoru Lublin. Wspominał o tym m.in. w tym wywiadzie. Być może już niebawem odwdzięczy się Koziołkom, np. zdobywając punkty w meczach […]

Skomentuj

5 komentarzy on Zengota: Przeszedłem jedenaście zabiegów. Chcę wrócić na tor jesienią tego roku (wywiad)
    Muchomorek
    1 Jun 2020
     1:31pm

    Sobie Grzesiu narobiłeś z tą nogą. Nawet nie chce sobie wyobrażać co przechodziłeś przez ostatni rok, gdyz musiało być to strasznie ciękie pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
    Przynajmniej fajnie że zobaczymy Ciebie w transmisjach meczów żużlowych.
    Oczywiście, tak jak życzyłem, tak i życzę powrotu do pełnego zdrowia i mam nadzieję, że może jeszcze w tym roku zobaczymy Zengiego pomykającego po torze w pełni sił.
    Pozdrawiam
    Muchomorek z rodziną ㋡

    Bartollo Pierdollo
    1 Jun 2020
     5:08pm

    Za dużo wycierpiałeś Grzegorzu psychicznie z powodu tej kontuzji. Ból nogi to jedno ale uraz w głowie to już nie taka prosta sprawa. Fajny z Ciebie kolo. Zrobisz karierę w Tv.

    Tomas
    1 Jun 2020
     10:10pm

    Bardzo dobry i sympatyczny wojownik!!!Poza torem także. Szybkiego powrotu do zdrowia i tor👍💪

    Zengota wrócił na tor! "Efekt lepszy niż zakładałem" | PoBandzie
    27 Aug 2020
     7:06pm

    […] przez cały czas mógł liczyć na ogromne wsparcie ze strony Motoru Lublin. Wspominał o tym m.in. w tym wywiadzie. Być może już niebawem odwdzięczy się Koziołkom, np. zdobywając punkty w meczach […]

Skomentuj