fot. Facebook Paula Hurry'ego
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

FIM czyni wszystko, aby rozegrać jak najwięcej imprez mistrzowskich w dobie koronawirusa. Okazuje się jednak, że część decyzji federacji może spotkać się z dużą krytyką samych zainteresowanych. 

Na 2 sierpnia we francuskim Tayac zaplanowano finał Mistrzostw Europy na torze trawiastym. Taki ruch FIM spotkał się z krytyką, znanego w przeszłości z polskich torów, Paula Hurry’ego, który zrezygnował z występu we wspomnianych zawodach. Anglik dosadnie uargumentował podjętą decyzję na swoim profilu w mediach społecznościowych.

– Niestety, uważam za niedopuszczalne wystartowanie przez moją osobę w zawodach zaplanowanych na 2 sierpnia w Tayac. Ja mam rodzinę, znajomych, członków swojego teamu i mój start stanowi za duże zagrożenie. Nie rozumiem dlaczego akurat te mistrzostwa muszą się odbyć, skoro wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja na świecie. Powiem więcej. Słyszałem od osób obecnych w parkingu podczas ostatnich zawodów w Morizes, że wytyczne sanitarne były przestrzegane w bardzo, ale to bardzo znikomy sposób. Ryzyko zachorowania nie jest tego wszystkiego warte, skoro na zawodach zasady nie są przestrzegane. Dlaczego zatem mamy narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo? – napisał Paul Hurry.

W przeszłości Anglik reprezentował w Polsce zespół Włókniarza Częstochowa. Od wielu lat ściga się również na długich torach.