Łukasz Malaka i Egon Muller.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Witam, Kochani. Znowu dziś Wam pomarudzę, jak to ja, stary Egon. Zacznę od sprawy dość dla mnie nieprzyjemnej. Miesiąc temu zadzwonił do mnie jeden dziennikarz z Polski i to nie był Łukasz, który mnie dla Was spisuje. Sęk w tym, że ów jegomość chciał koniecznie zrobić wywiad ze mną.

Rozmowa trwała krótko, bo nie zwierzam się tym, których nie znam, ale ponoć wyszedł całkiem pokaźny wywiad, z tego, co mi doniesiono. Problem w tym, że są w nim rzeczy, o których człowiekowi w ogóle nie mówiłem. Przeszukał sieć, pododawał może z licznych moich z felietonów u Was również i wyszedł mu pokaźny materiał. Gratuluję i mówię jasno – więcej proszę do mnie z tej redakcji nie dzwonić. Po rosyjsku mówię – daswidania! 

Zacząłem o Polsce, to i o moich związkach z Polską będzie. Plech, Jancarz. Wiadomo, rywalizowaliśmy na torach. Karierę skończyłem i się nagle okazało, że częściej zacząłem jeździć do Polski tym razem jako tuner. Tak, tak. Bywały takie lata, że Egon Müller robił dobre silniki. Ba, one były bardzo dobre. Tuner to jednak taki zawód, że raz trafiasz i jesteś na szczycie, później znów na dole. Ja, gdy na tym szczycie byłem, to obsługiwałem takich zawodników jak Gollob, świętej pamięci Robert Dados czy Dariusz Śledź. 

Tomasz Gollob – talent jakich w żużlu było niewiele. Tomasz to jeden z najwybitniejszych zawodników w historii tego sportu. Współpracowaliśmy, ale co z tego, jak zawsze tam byli mądrzejsi ode mnie obok Tomka. Oczywiście mam na myśli Władysława Golloba, który zawsze wiedział wszystko najlepiej. Po prostu alfa i omega tunningu. Ja już jestem stary i nie pamiętam dokładnie, ale były jakieś zawody ważne światowe w Bydgoszczy. Zawiozłem silniki i pojechałem coś zjeść. Mieli nic nie ruszać, tylko na mnie czekać. Oczywiście wpadam pod stadion, a tam już słychać warkot motocykli. Wchodzę do parkingu, a chyba Jacek już na motocyklu z moim silnikiem jeździ. Na zawodach mówię przed biegiem – zmieńcie łańcuch, bo silnik jest tak mocny, że trzeba dać nowy, bo stary pęknie. Oczywiście Władysław uznał, że nie trzeba, bo nic nie pęknie. On tutaj rządzi. Co się stało w czasie biegu – poszedł łańcuch. Kogo wina – oczywiście moja. Tam w pewnym momencie było zbyt dużo „kucharek”. Myślę, że Tomasz zasłużył na kilka tytułów mistrza świata i na pewno nie zasłużył na taki los, jaki go spotkał. 

Robert Dados – podobnie jak Gollob – wielki talent. To na moich silnikach zdobył tytuł mistrza świata juniorów w Pile. Wtedy też w kółko jeździłem do Grudziądza na mecze, kiedy startował Robert. Dados to był przykład współpracy idealnej. On się nie wymądrzał, tylko mówił, co i jak i robiliśmy. Słuchał i chciał słuchać. To we współpracy tuner – zawodnik piekielnie ważne. Pamiętam taką akcję, że raz w Grudziądzu Jacek Rempała słabo jechał na treningu i podszedł do nas czy pożyczymy mu silnik. Robert przeszkód nie widział i się zgodziliśmy. Daliśmy mu rezerwowy silnik Roberta. Jacek wyjechał na tor i bez litości lał Billy’go Hamilla, który nie mógł się nadziwić, co się dzieje. Współpracę z Robertem wspominam bardzo mile. Powiem więcej – to jedyny polski zawodnik, który potrafił zadzwonić i się spytać jak się czuję. 

Dariusz Śledź – trzeci polski muszkieter jakiego sobie przypominam ze swoich dobrych czasów jako tuner. Fajny, miły chłopak, ale w kółko coś mu nie pasowało z moimi silnikami. Nie mogłem dogodzić. Zrobiłem silnik – dzwoni, że nie jedzie. Tak kilka razy z rzędu. W końcu się wkurzyłem, założyłem w środku taką małą plombę. Oczywiście silnik zjechał do serwisu z otwartą plombą. Udowodniłem mu więc, że we Wrocławiu grzebią w moim silnikach. Śledź wtedy też pracował z Otto Weissem, może on czegoś szukał w silniku. Nie wiem. 

W każdym razie, Kochani, parę historii z Polską mam i jako tuner, i jako były zawodnik. Szkoda, że ostatnio spotkała mnie taka przykra polska przygoda z wywiadem, którego nie udzieliłem. Do następnego, trzymajcie się zdrowo. 

WASZ EGON

12 komentarzy on Z warsztatu Egona Müllera: P jak Polska. Udowodniłem, że grzebali w moich silnikach
    Prawda
    25 May 2020
     6:32pm

    Możecie się śmiać z Pana Dariusza. Facet jednak ma sprawdzone źródła informacji. Nie będę podawał jakie bo uważny kibic sam je wychwyci. Mało tego mało prawdopodobne aby ów człowiek posunął się do tego aby publikować wywiad którego nie było. No nie chce mi się w to wierzyć.

      Voy
      25 May 2020
       7:38pm

      Sprawdzone źródła wiadomości? Śledziłem jego „karierę” dziennikarską jeszcze za czasów PS i jego jedynym źródłem były kuluary.

      ADITRN
      27 May 2020
       8:40am

      Nie, że nie było wywiadu, ale jak zwykle większości tych rzeczy Egon Muller nie powiedział. A za te sprawdzone informacje, to chyba sam debil ostaf napisał ten komentarz 😉

    ADITRN
    27 May 2020
     8:38am

    Czego się spodziewać po ostafie 🙂 przecież z tym cwelem się nie rozmawia, od zawsze był mendą i wydawał upiększanie wywiady i historie. Największy gnoj polskiego żużla jak dla mnie. Daria ostafinska ma taką taktykę, najpierw wchodzi w dupe żeby zrobić wywiad, czy laske, co kto tam chce 🙂 A potem mając już ten wywiad dopisze 80% wymyślonych historii i mamy takie cuda 🙂 czytajcie syfy.pl to nie sportowefakty

Skomentuj

12 komentarzy on Z warsztatu Egona Müllera: P jak Polska. Udowodniłem, że grzebali w moich silnikach
    Prawda
    25 May 2020
     6:32pm

    Możecie się śmiać z Pana Dariusza. Facet jednak ma sprawdzone źródła informacji. Nie będę podawał jakie bo uważny kibic sam je wychwyci. Mało tego mało prawdopodobne aby ów człowiek posunął się do tego aby publikować wywiad którego nie było. No nie chce mi się w to wierzyć.

      Voy
      25 May 2020
       7:38pm

      Sprawdzone źródła wiadomości? Śledziłem jego „karierę” dziennikarską jeszcze za czasów PS i jego jedynym źródłem były kuluary.

      ADITRN
      27 May 2020
       8:40am

      Nie, że nie było wywiadu, ale jak zwykle większości tych rzeczy Egon Muller nie powiedział. A za te sprawdzone informacje, to chyba sam debil ostaf napisał ten komentarz 😉

    ADITRN
    27 May 2020
     8:38am

    Czego się spodziewać po ostafie 🙂 przecież z tym cwelem się nie rozmawia, od zawsze był mendą i wydawał upiększanie wywiady i historie. Największy gnoj polskiego żużla jak dla mnie. Daria ostafinska ma taką taktykę, najpierw wchodzi w dupe żeby zrobić wywiad, czy laske, co kto tam chce 🙂 A potem mając już ten wywiad dopisze 80% wymyślonych historii i mamy takie cuda 🙂 czytajcie syfy.pl to nie sportowefakty

Skomentuj