Szokujące szczegóły dotyczące wyścigu zbrojeń. Ktoś tu nieźle kręci… obroty?!

Tor Rosebank Speedway na przedmieściach Auckland. Ścigać można się tam na motocyklach, ale i na sidecarach.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielokrotnie na naszych łamach ludzie z branży: zawodnicy, mechanicy, działacze nie ukrywali, że obecny żużel to sprzętowy wyścig zbrojeń. Wielu żużlowców szuka różnych sposobów, by na torze osiągnąć maksymalną prędkość. Wczoraj do naszej redakcji dotarł list napisany przez jednego z zawodników. Poniżej fragmenty, które mogą otworzyć oczy?

„Zacząłem drążyć temat od pewnej sytuacji, która miała miejsce na jednym z meczów w 2016 roku, gdzie od jednego lub kilku zawodników pobrano próbkę metanolu z baku. Strzykawka została zaplombowana przez komisarza i sprawa dalszego obrotu nie nabrała. Wiele też mówiło się swego czasu, że jeden z lepszych ekstraligowych zawodników jeździ na „przekrętach”. Nawet rozbierano mu silnik. Wszystko było w porządku, ale przypuszczano, że używa czegoś, na co próby nie ma. A możliwości jest wiele. Dosypywano różne środki chemiczne do metanolu, dosypuje się dalej, bo kontrole są niewystarczające. Sędziowie mają ograniczone pole manewru, co skutkuje coraz to nowszymi pomysłami.

Osobiście ze sprawdzaniem metanolu od tamtego czasu się nie spotkałem. Mamy do czynienia ze sprawdzaniem gaźników. Godzinę przed zawodami i czasem po. Możliwości obejścia tego jest multum. Sędzia flamastrem bądź naklejką znaczy gaźnik. Tylko taki flamaster łatwo kupić, a naklejkę na wzór wyprodukować też nietrudno. Wiemy, że wielu zawodników jeździ na gaźnikach niedozwolonych (rozwierconych). Wkładają taki gaźnik po kontroli i wyjmują przed ewentualną drugą kontrolą po zawodach, zakładając już właściwy, często nawet brudny gaźnik. Wymiana gaźnika to 40 sekund. Między biegami też się ściąga gaźnik do wymiany dyszy i przy okazji filtra powietrza.

Była afera z podrabianymi deflektorami, wierconymi tłumikami w Szwecji, skażonym metanolem również w Szwecji. Całkiem niedawno jeden z juniorów kupił kompletny motocykl od jednego z najlepszych polskich zawodników i niczego nieświadomy pojechał na zawody, gdzie sprawdzono mu gaźnik, a następnie zawieszono na 3 miesiące za nieregulaminowy motocykl. Pewnie niewiele osób wie, że w innej odmianie żużla motocykle z koszykiem tzw sidecar mają silniki niemalże identyczne jak te z klasycznej odmiany. Mają one jednak więcej pojemności niż dopuszczalne w żużlu 500 ccm. Do tych silników stosuje się też gaźniki z większą średnicą gardzieli, niedozwoloną w żużlu. Sprzęt ten wygląda niemalże identycznie jak ten dopuszczalny i gołym okiem nie da się go odróżnić!

Stosowanie takich niedozwolonych przecież praktyk jest zwyczajnym oszustwem, ale nikt tego nie sprawdza i wszystko przechodzi bez echa. Jeszcze niedawno koszt rozebrania silnika po proteście wynosił 4 tysiące złotych. Teraz ta kwota wzrosła do bodajże 12 tysięcy. Dlaczego? Żeby jak najmniej tych silników rozbierano? Jest kilku tunerów oferujących usługi przeróbki sprzętu na niedozwolony i mają oni swoich zaufanych klientów. Niestety ktoś z zewnątrz nie ma do tego dostępu i ciężko jest ukrócić ten proceder. Niestety nie mogę po nazwiskach, ale są to znane osoby w tym hermetycznym środowisku. W każdej lidze jest kilku „podejrzanie” szybkich zawodników, którzy od lat jeżdżą np. na tym samym silniku, gdzie naturalnie już dawno by się „skończył”, a przecież słyszymy, że żużlowcy przerzucają sprzęt tonami i co chwile ktoś kupuje nowy silnik. Wierzę, że ruszą Państwo tę sprawę i władze bardziej pochylą się nad tym procederem, a w sporcie nastąpi rewolucja w postaci wyników. W żużlu od lat są równi i równiejsi i czas z tym powalczyć.”

Tyle w temacie. Na początek. Będziemy do sprawy wracać, bo może się wydawać niepokojąca.

5 komentarzy on Szokujące szczegóły dotyczące wyścigu zbrojeń. Ktoś tu nieźle kręci… obroty?!
    Antal
    4 Jun 2019
     8:51pm

    Dobra robota.
    Ale zamiast kontrolować wszystko i wszystkich na każdym kroku przyczyniając się do rozrostu biurokracji, lepiej ujednolicić: przetarg, homologacje i wydajemy z ciężarówki przed zawodami. Dużą część pieniędzy w żużlu przejadają tunerzy, a oni niczego nie wnoszą. Zawsze będzie ktoś lepiej a ktoś gorzej dopasowany.
    Co do wyścigu zbrojeń zabrakło mi wzmianki o pewnym Duńczyku z maszyną do głowic.
    A „bohaterowie”? T.W, B.Z, P.D, G.H, P.P, L.M, A.L, M.J, F.L, V.M, R.H.

      Viktor
      5 Jun 2019
       1:35pm

      Do Antal – czy Ty siebie słyszysz pisząc o biurokracji;”Ale zamiast kontrolować wszystko i wszystkich na każdym kroku przyczyniając się do rozrostu biurokracji, lepiej ujednolicić: przetarg, homologacje i wydajemy z ciężarówki przed zawodami.”
      Proceder oszustwa,oszukiwania był i ze smutkiem twierdzę będzie trwał dalej tam gdzie tańczy pieniądz tam milknie muzyka. Co pewien okres pojawiają się różne oszustwa. Anglicy w latach swojej dominacji na żużlu bardzo w odległych latach stosowali moczenie opon w beczkach,było też w Polsce nacinanie dodatkowych klocków w oponach: jak na razie problem opon został rozwiązany to pojawiają się inne oszustwa jak przełącznik, gaźniki, gąbka w baku itd. Być może paliwo; pamiętam jak w NC+ w przekazie kamery pokazały jak ojciec P.D. zaglądał do baku innego zawodnika wąchał paliwo oraz stwierdził „taki zapach jak jakiś rozpuszczalnik” Osoba po latach swojej kariery która na co dzień ma do czynienia z metanolem raczej to chyba nie możliwe aby się tak myliła
      Ktoś kto oszukiwał zawsze będzie wracał do tego procederu w myśl prymitywizmu, idiotyzmu teraz mnie nie nakryją.
      (…)
      Pamiętam jak bardzo bardzo dawno w DMŚ pobierano próbki z baków zawodników.Obecnie należałoby pobierać nie tylko z baku ale też z karnistów z których mechanicy dolewają paliwo do baku po przerwanym biegu. Pozostaje pytanie kto za to zapłaci? jak i tam na w Warszawce przytulają jak największą kasę – bo liczy się kasa misiu. Okrzyknięta samozwańczo najlepszą ligą świata tego nie potwierdza bo stale wyłażą jakieś oszustwa. Zapowiadano częste kontrole antydopingowe mija pół sezonu i jak do tej pory nic nie słychać od kogo pobrano próbki do badań. Nadworny banita powracając z banicji znów dziwne przypadki oraz w przekazie przesyłanie medialnych buziek, które mnie osobiście uwłaszczają.

        Antal
        5 Jun 2019
         7:23pm

        Wyjaśnię to prościej: jakieś zasady muszą być, żeby nie było wałków o których piszesz.
        A najprościej i najtaniej (oraz sprawiedliwie) jest tak:
        FIM ogłasza przetarg na kompletny motocykl na którym żużlowcy będą się ścigać w SE, Elitserien, SGP etc.
        Firma ta może zlecić podzespoły innym jak zechce.
        Przedstawia swoje dzieło i cenę. FIM wybiera zwycięzcę.
        I powiedzmy jeździmy na tym 2 lata, (potem kolejny konkurs.)
        W dniu zawodów uczestnicy meczu losują swoje maszyny, dostarcza je konstruktor razem z paliwem , nikt nie może sobie wcześniej sprawdzić, spasować etc.
        Nikt nie będzie grzebał w silnikach, nikt nie będzie tuningował.
        Jeśli normy będzie spełniało więcej dostawców, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby druga firma podstawiła swojego tira i wtedy zawodnik sam wybiera z którego tira losuje.
        Motocykl żużlowy to tania konstrukcja, zabija go tuning.

    Wojtek
    6 Jun 2019
     10:05am

    Redakcjo po-bandzie, nie przeszkadza wam, że p. Ostafiński niemalże kopiuje wasze artykuły i wstawia jako swoje na sf.wp.pl?
    Wczoraj artykuł o gaźnikach, dzsiś też.

    Viktor
    7 Jun 2019
     12:27pm

    Do Wojtek – Zauważ ,że nie tylko artykuły ,felietony z innych portali ale też wypowiedzi kibiców na innym forum. Nowy temat który pojawia się w mediach to ten pan milczy; prawdopodobnie zbiera materiały a potem jako zlepek przedstawia na w/w portalu. Uważam ,że w dobie balansowania wszelkimi wartościami w konkurencji upadłości „dziennikarskiej” zdecydowanie wygrywa. Temu panu pomyliła się etyka z tyką.Bo jak można inaczej określić te felietony tylko jako nie rzetelne pełno w nich konfabulacji, domniemań a co jest nagminne często w tytułach stosowane są mylne określenia wprowadzając nowych adeptów kibicowania w błąd- „dziurawy gaźnik” dobre sobie. Te tytuły maja spowodować aby otworzyć (kliknąć) w dany artykuł. Powinniśmy my użytkownicy internetu mając świadomy wybór sami określać co chcemy przeczytać a omijać ignorować te tandetne felietony.
    Myślę,że redakcja po-bandzie to stosuje ignorując to „niemalże kopiuje” w myśl zasady jesteśmy inteligentni inaczej.
    P.S.
    No cóż dziennikarz będący akademickim absolwentem nauk politycznych i Polski to jakże dziedzina odległa nie mająca nic wspólnego duchem sportu oraz empatii.

Skomentuj

5 komentarzy on Szokujące szczegóły dotyczące wyścigu zbrojeń. Ktoś tu nieźle kręci… obroty?!
    Antal
    4 Jun 2019
     8:51pm

    Dobra robota.
    Ale zamiast kontrolować wszystko i wszystkich na każdym kroku przyczyniając się do rozrostu biurokracji, lepiej ujednolicić: przetarg, homologacje i wydajemy z ciężarówki przed zawodami. Dużą część pieniędzy w żużlu przejadają tunerzy, a oni niczego nie wnoszą. Zawsze będzie ktoś lepiej a ktoś gorzej dopasowany.
    Co do wyścigu zbrojeń zabrakło mi wzmianki o pewnym Duńczyku z maszyną do głowic.
    A „bohaterowie”? T.W, B.Z, P.D, G.H, P.P, L.M, A.L, M.J, F.L, V.M, R.H.

      Viktor
      5 Jun 2019
       1:35pm

      Do Antal – czy Ty siebie słyszysz pisząc o biurokracji;”Ale zamiast kontrolować wszystko i wszystkich na każdym kroku przyczyniając się do rozrostu biurokracji, lepiej ujednolicić: przetarg, homologacje i wydajemy z ciężarówki przed zawodami.”
      Proceder oszustwa,oszukiwania był i ze smutkiem twierdzę będzie trwał dalej tam gdzie tańczy pieniądz tam milknie muzyka. Co pewien okres pojawiają się różne oszustwa. Anglicy w latach swojej dominacji na żużlu bardzo w odległych latach stosowali moczenie opon w beczkach,było też w Polsce nacinanie dodatkowych klocków w oponach: jak na razie problem opon został rozwiązany to pojawiają się inne oszustwa jak przełącznik, gaźniki, gąbka w baku itd. Być może paliwo; pamiętam jak w NC+ w przekazie kamery pokazały jak ojciec P.D. zaglądał do baku innego zawodnika wąchał paliwo oraz stwierdził „taki zapach jak jakiś rozpuszczalnik” Osoba po latach swojej kariery która na co dzień ma do czynienia z metanolem raczej to chyba nie możliwe aby się tak myliła
      Ktoś kto oszukiwał zawsze będzie wracał do tego procederu w myśl prymitywizmu, idiotyzmu teraz mnie nie nakryją.
      (…)
      Pamiętam jak bardzo bardzo dawno w DMŚ pobierano próbki z baków zawodników.Obecnie należałoby pobierać nie tylko z baku ale też z karnistów z których mechanicy dolewają paliwo do baku po przerwanym biegu. Pozostaje pytanie kto za to zapłaci? jak i tam na w Warszawce przytulają jak największą kasę – bo liczy się kasa misiu. Okrzyknięta samozwańczo najlepszą ligą świata tego nie potwierdza bo stale wyłażą jakieś oszustwa. Zapowiadano częste kontrole antydopingowe mija pół sezonu i jak do tej pory nic nie słychać od kogo pobrano próbki do badań. Nadworny banita powracając z banicji znów dziwne przypadki oraz w przekazie przesyłanie medialnych buziek, które mnie osobiście uwłaszczają.

        Antal
        5 Jun 2019
         7:23pm

        Wyjaśnię to prościej: jakieś zasady muszą być, żeby nie było wałków o których piszesz.
        A najprościej i najtaniej (oraz sprawiedliwie) jest tak:
        FIM ogłasza przetarg na kompletny motocykl na którym żużlowcy będą się ścigać w SE, Elitserien, SGP etc.
        Firma ta może zlecić podzespoły innym jak zechce.
        Przedstawia swoje dzieło i cenę. FIM wybiera zwycięzcę.
        I powiedzmy jeździmy na tym 2 lata, (potem kolejny konkurs.)
        W dniu zawodów uczestnicy meczu losują swoje maszyny, dostarcza je konstruktor razem z paliwem , nikt nie może sobie wcześniej sprawdzić, spasować etc.
        Nikt nie będzie grzebał w silnikach, nikt nie będzie tuningował.
        Jeśli normy będzie spełniało więcej dostawców, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby druga firma podstawiła swojego tira i wtedy zawodnik sam wybiera z którego tira losuje.
        Motocykl żużlowy to tania konstrukcja, zabija go tuning.

    Wojtek
    6 Jun 2019
     10:05am

    Redakcjo po-bandzie, nie przeszkadza wam, że p. Ostafiński niemalże kopiuje wasze artykuły i wstawia jako swoje na sf.wp.pl?
    Wczoraj artykuł o gaźnikach, dzsiś też.

    Viktor
    7 Jun 2019
     12:27pm

    Do Wojtek – Zauważ ,że nie tylko artykuły ,felietony z innych portali ale też wypowiedzi kibiców na innym forum. Nowy temat który pojawia się w mediach to ten pan milczy; prawdopodobnie zbiera materiały a potem jako zlepek przedstawia na w/w portalu. Uważam ,że w dobie balansowania wszelkimi wartościami w konkurencji upadłości „dziennikarskiej” zdecydowanie wygrywa. Temu panu pomyliła się etyka z tyką.Bo jak można inaczej określić te felietony tylko jako nie rzetelne pełno w nich konfabulacji, domniemań a co jest nagminne często w tytułach stosowane są mylne określenia wprowadzając nowych adeptów kibicowania w błąd- „dziurawy gaźnik” dobre sobie. Te tytuły maja spowodować aby otworzyć (kliknąć) w dany artykuł. Powinniśmy my użytkownicy internetu mając świadomy wybór sami określać co chcemy przeczytać a omijać ignorować te tandetne felietony.
    Myślę,że redakcja po-bandzie to stosuje ignorując to „niemalże kopiuje” w myśl zasady jesteśmy inteligentni inaczej.
    P.S.
    No cóż dziennikarz będący akademickim absolwentem nauk politycznych i Polski to jakże dziedzina odległa nie mająca nic wspólnego duchem sportu oraz empatii.

Skomentuj