Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę odbył się 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na wrocławskim Rynku nie brakowało związanych z nim atrakcji, a jednym z najliczniej odwiedzanych stanowisk był namiot żużlowców Betard Sparty Wrocław.

Reprezentacja wrocławskiego klubu liczyła cztery osoby – z kibicami spotkali się Maciej Janowski, Przemysław Liszka, Mateusz Panicz oraz trener Dariusz Śledź, zabrakło natomiast awizowanego wcześniej Maksyma Drabika. Oprócz możliwości zrobienia sobie zdjęcia z zawodnikami i wzięcia autografów, fani mogli m.in. sprawdzić swój żużlowy refleks na specjalnie przygotowanej maszynie. I choć wrocławianie znajdowali się w „sportowym” sektorze Rynku, w sąsiedztwie koszykarskiego Śląska i maszyn Politechniki Wrocławskiej, to właśnie ich stanowisko cieszyło się największym zainteresowaniem. A przynajmniej w czasie, kiedy za stolikami zasiedli żużlowcy.

Oczywiście spotkanie z kibicami to jedno, ale całość została zorganizowana w szczytnym celu. I tak, przedstawiciele WTS-u podczas wejścia na żywo w telewizji na orkiestrową licytację przekazali kevlar z 2019 roku, w ktorym startował Czech Vaclav Milik. Po niecałej dobie od wystawienia cena kombinezonu przekroczyła już dwa tysiace złotych!

fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski
fot. Paweł Prochowski