Szymon Woźniak i Bartosz Zmarzlik. Foto: Radek Kalina/ Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Na pewno są miejsca bardzo twarde, są też miejsca bardzo przyczepne i na pewno ten tor jest niejednolity. Wiadomo, to jest połowa października i mamy warunki, jakie mamy – mówił w rozmowie z Łukaszem Benzem reprezentant Polski w Speedway of Nations, Szymon Woźniak. Ostatecznie 27-letniemu podopiecznemu Marka Cieślaka nie było dane wyjechać na tor w Lublinie, ponieważ zawody zostały odwołane.

Żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów Wielkopolski został zapytany przez reportera Canal+ o to, czy nie wolałby spędzać weekendu wraz ze swoją żoną i córkami, zamiast przyjeżdżać do deszczowego Lublina na Speedway of Nations. – Z jednej strony każda chwila spędzona z rodziną jest na wagę złota, ale dla mnie sezon się jeszcze nie skończył. Jestem w pracy. Dzisiaj jestem tutaj jako reprezentant Polski w Lublinie i jestem w pełni skoncentrowany przed zawodami – deklarował brązowy medalista tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Dalej wychowanek Polonii Bydgoszcz opowiadał o jeździe w trudnych warunkach. – Na wiosnę niekiedy bywały treningi w minusowej temperaturze, przy zmarzniętym torze, bo trzeba było się przygotować do sezonu. Jeżeli chodzi o temperaturę, to bywało gorzej niż dzisiaj. Co do warunków torowych, myślę, że na pewno w tych zawodach potrzeba będzie trochę szczęścia, bo warunki na torze nie będą łatwe. Wiele się poukłada od szczęścia, od dyspozycji dnia i ten, kto dobrze będzie startował, ten pewnie będzie przywoził najwięcej punktów – stwierdził reprezentant Polski.

Żużlowiec z Tucholi tłumaczył też przyczyny takiego, a nie innego stanu toru w Lublinie. – Padało tu od wielu, wielu dni. Nie tyle ten tor był uklepywany, co po prostu ta nawierzchnia była zrywana i wywożona. Najprawdopodobniej będziemy się ścigali na warstwie, na której dawno nikt nie jechał, pewnie z dziesięć centymetrów niższej od właściwego toru. Na pewno są miejsca bardzo twarde, są też miejsca bardzo przyczepne i na pewno ten tor jest niejednolity. Wiadomo, to jest połowa października i mamy warunki, jakie mamy. Trzeba to sobie dobrze poukładać w głowie i wykorzystać tyle, ile będzie można – podsumował jeden z najlepszych polskich żużlowców w drugiej części kończącego się sezonu.

JAKUB WYSOCKI