FOT. FACEBOOK ORŁA ŁÓDŹ
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Włodarze Orła Łódź nie będą dobrze wspominali sezonu 2019. Ekipa Lecha Kędziory miała powalczyć o najlepszą czwórkę Nice 1. Ligi Żużlowej, a ostatecznie zakończyła sezon wymagającym meczem barażowym z Power Duck Iveston PSŻ Poznań. Żużlowcy z Łodzi jeździli wolniej od rywali niemal przez cały sezon, a ich tor okazuje się być jednym z najwolniejszych w Polsce.

Łodzianie do obliczenia prędkości osiąganej na swoim torze wykorzystali rekordowy przejazd Rohana Tungate’a z lipca 2018 roku. Australijczyk przejechał wtedy 321 metrów w 58,84 s., co po przeliczeniu daje średnią prędkość 78,56 km/h. Według tych rachunków, wolniej w Polsce jeździ się tylko w Opolu. Tam żużlowcy również mają do przejechania 321 metrów, a Kjastas Puodżuks zrobił to w 59,59 s.

Wolne tempo nie przeszkadzało jednak niektórym zawodnikom w punktowaniu przy ulicy 6 Sierpnia 71. Najskuteczniejszym zawodnikiem łodzian na domowym torze był Daniel Jeleniewski, który wykręcił średnią 2,269 punktu na bieg. – To nie ma większego znaczenia, jeśli chodzi o sposób przygotowania motocykli. Szczerze mówiąc, to nawet się nad tym nie zastanawiałem. Krótki tor oznacza konieczność dobrego startu, ale jednocześnie szerokie łuki w Łodzi pozwalają na walkę na dystansie. Czytałem podsumowania, że w sezonie 2019 miałem najlepszą średnią biegową na naszym stadionie, ale każdy przygotowuje swój motocykl inaczej i ciężko przekazać innym idealny sposób na ustawienia sprzętu. Ja się na tej nawierzchni czuje dobrze, ale wiem, że jeszcze można wiele rzeczy poprawić – analizuje 36-latek.

Czasy wykręcane na łódzkim owalu są spowodowane specyficzną geometrią. O niskiej średniej prędkości decyduje przede wszystkim to, że tor ma krótkie proste i długie łuki. Dla porównania, na najdłuższym torze w Rzeszowie, rekordzista Dawid Lampart osiągnął średnią prędkość 88 km/h.

BARTOSZ RABENDA

Źródło: orzel.lodz.pl