Tai Woffinden. fot. Jędrzej Zawieurcha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tai Woffinden zanotował bardzo dobry występ w spotkaniu inauguracyjnym sezon 2020. Brytyjczyk zdobył 11 punktów z bonusem i był jednym z najszybszych zawodników Betard Sparty Wrocław. Po trzynastym wyścigu, narzekał jednak na ból nogi i zaniepokoił kibiców wicemistrzów Polski. Okazuje się, że trzykrotnemu mistrzowi świata nic nie dolega i ze spokojem szykuje się on do bardzo ważnego starcia z Fogo Unią Leszno.

Problemy Woffindena pojawiły się tuż po czwartej serii startów. 30-latek zdecydowanie walczył najpierw z Mikkelem Michelsenem, a następnie z Grigorijem Łagutą. Ostatecznie, na ostatnich metrach, wywalczył jeden punkt w trzynastym wyścigu.

– Nie było z nim najlepiej, ale na pewno nie aż tak, jak to przedstawiono – mówi nam Dariusz Śledź, szkoleniowiec ekipy ze stolicy Dolnego Śląska. – Z tym, że zrobiło mu się słabo, to trochę przesada. Po biegu Tai odczuwał ból nogi. Przycisnęli go tam do bandy, przy której była usypana nawierzchnia. Wciągnęło mu nogę w hak i stąd ten ból – dodaje.

Po informacjach o tym, że Brytyjczyk gorzej się poczuł zaczęto dyskutować, czy to nie przypadkiem efekt tego, iż schudł on aż dziewięć kilogramów w przerwie między sezonami. Trener wrocławian zapewnił nas jednak, że ze zdrowiem gwiazdy Betard Sparty wszystko jest w porządku.

– Nie ma z tym żadnych problemów. Tai jest już po badaniach i wiemy, że nic mu nie dolega. Na piątek spokojnie będzie gotowy i nie ma co się tym przejmować – krótko komentuje opiekun ekipy ze Stadionu Olimpijskiego.

BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Robert Noga: Pierwsze śliwki (niestety) robaczywki. Żona Gleba musi być dumna z męża