Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnio informowaliśmy, że 25 marca, nakładem krakowskiego wydawnictwa SQN, ukaże się na rynku polskojęzyczna wersja autobiografii trzykrotnego indywidualnego mistrza świata – Taia Woffindena pt. „Bez hamulców”, spisanej przez Petera Oakesa. Opublikowaliśmy też fragmenty książki. Dziś pora na kolejny.

„Runda w Bydgoszczy była jedną wielką fetą na cześć Tomasza Golloba, polskiego czempiona, który po 15 latach jazdy w Grand Prix zdobył upragniony tytuł mistrza świata. Został zaledwie drugim Polakiem w historii, który zdobył mistrzowski tytuł. Jego poprzednikiem był Jerzy Szczakiel, obecnie słabo pamiętany poza Polską, choć jego zwycięstwo na Stadionie Śląskim w Chorzowie w roku 1973 było jedną z największych sensacji światowego żużla. W biegu dodatkowym, decydującym o losach złotego medalu, Szczakiel pokonał samego Ivana Maugera.

Po zwycięstwie Gollob stał się najpopularniejszym oraz najlepiej zarabiającym sportowcem w Polsce. W owym czasie nawet najlepsi polscy piłkarze nie pobierali takich pieniędzy. Jeden z nich, Zbigniew Boniek, uczestnik trzech mundiali, legenda Juventusu, był częstym gościem w boksie Tomasza Golloba. To znaczy ja niespecjalnie wiedziałem, kim jest ten facet, ale rzuciło mi się w oczy, że chłopaki z Polski były mocno podekscytowane na jego widok.

Gollob i Boniek byli dwoma najbardziej rozpoznawalnymi twarzami Bydgoszczy. Nawet kiedy Zibi został prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, nadal pojawiał się na stadionach żużlowych.

Tomasz zaś kontynuował regularne występy w Grand Prix aż do końca 2013 roku. W kwietniu 2015 otrzymał dziką kartę na GP Polski na PGE Narodowym, gdzie nastąpiło jego oficjalne pożegnanie z cyklem. 58-tysięczna widownia zgotowała mu prawdziwie królewski benefis.

Po rozstaniu z GP Gollob jeszcze przez dwa lata występował w Ekstralidze w barwach GKM-u Grudziądz. W kwietniu 2017 roku, niemal równo dwa lata po jego pożegnalnym turnieju w Warszawie, na torze motocrossowym uległ wypadkowi, który zmienił jego życie. Los bywa okrutnie przewrotny. Facet przejechał w swojej karierze tysiące biegów żużlowych i miał się dobrze – a u samego kresu kariery rozbił się na motocrossie.

Informację o wypadku Golloba ujawnił nie kto inny jak jego przyjaciel, Zbigniew Boniek. Tuż po zdarzeniu Tomek został przetransportowany śmigłowcem ratowniczym do szpitala w Bydgoszczy, gdzie przeszedł operację kręgosłupa. Nigdy więcej nie wrócił na tor.”