Get Well Toruń godnie pożegnał się z PGE Ekstraligą
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Get Well Toruń z dorobkiem trzech punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i na cztery kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej jest bardzo bliski spadku do Nice 1. Ligi Żużlowej. Wprawdzie matematyczne szanse na utrzymanie wciąż jeszcze są, ale w Grodzie Kopernika kibice coraz głośniej spekulują nad kształtem drużyny w przyszłym roku.

Nie takiego sezonu oczekiwano w Toruniu. Drużyna jeździ słabo, przegrywa mecz za meczem, a własny tor przestał już dawno być handicapem. Dodatkowo od kilku meczów Anioły jeżdżą tak naprawdę bez trenera, bo funkcję menedżera po zakończeniu współpracy z Jackiem Frątczakiem przejął Adam Krużyński, który ratuje tonący okręt jak tylko potrafi. Poza Jasonem Doyle’m, który pod względem liczby zgromadzonych punktów jest najlepszym zawodnikiem PGE Ekstraligi, zawodzą wszyscy i zaskakują nie rywali, ale siebie. Wobec coraz mniejszych szans na utrzymanie się w elicie, toruńscy kibice z obawą patrzą w przyszłość.

– Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak jest. Na pewno nie chodzi o finanse, bo płatności są rozliczane natychmiastowo. Zatrzymanie dłużej w klubie Jacka Frątczaka niczego by nie zmieniło, bo wszyscy widzą, jak zawodnicy jadą. Matematycznie szanse na utrzymanie wciąż są, ale czy sportowo jesteśmy w stanie coś jeszcze ugrać? Wszyscy kibice potrafią liczyć punkty, znają tabelę oraz siłę poszczególnych zespołów – powiedział rozgoryczony właściciel klubu Przemysław Termiński w rozmowie dla Telewizji Kablowej Toruń.

Jaka przyszłość czeka toruński klub? Wiadomo, jak w dzisiejszych czasach ciężko o możnych sponsorów, a bez nich rywalizacja z najlepszymi jest niemożliwa. – Chcę powiedzieć, że jeśli spadniemy, to zostanę przy klubie i nadal będę go sponsorował, by za rok powrócić do PGE Ekstraligi – zadeklarował właściciel Get Well, na co dzień piastujący funkcję senatora.

Jak pokazuje nam historia Drużynowych Mistrzostw Polski, wielu klubom po degradacji do niższej klasy rozgrywkowej nie zawsze udawało się szybko wrócić. Powodów oczywiście jest mnóstwo. Restrukturyzacja zespołu, wycofanie się głównego sponsora czy narastające zadłużenie uniemożliwiające przyznanie licencji na dalsze starty.

Powyższe statystyki ilustrują trudność w powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W tabeli podano miejsce na koniec danego sezonu. Puste pole oznacza brak startu w ekstralidze.

Patrząc na kalendarz rozgrywek realne szanse Get Well na pozostanie w Ekstralidze są bardzo małe, ale teraz czeka nas 3-tygodniowa wakacyjna przerwa. Po niej torunian czekają wyjazdy do Leszna i Częstochowy oraz mecze u siebie z Wrocławiem i ostatni z Zieloną Górą. Zwłaszcza ten mecz może się okazać bardzo ważny w kontekście ostatecznego rozmieszczenia drużyn w fazie play-off. Czy będzie on miał też znaczenie dla Aniołów? Parafrazując słowa słynnego trenera „dopóki piłka w grze…”.

One Thought on Właściciel Get Well: Nie zostawię klubu. Za rok postaramy się wrócić
    Tornado
    4 Jul 2019
     11:11am

    Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak jest…
    I tu jest pies pogrzebany. Jak można cokolwiek naprawić gdy nie wiadomo dlaczego jest jak jest.
    To samo z zawodnikami. Kosciuch parę razy w telewizji przyznał że nie wie dlaczego ma słaby sezon. Niby to stracony czas na początku sezonu ale Laguta zaczął od 5 kolejki i nie narzeka. Jedyny Iversen wie dlaczego no ale jak się startuje z jednym przygotowanym silnikiem to juz dawno powinien dostać kopa w d…
    A może tak spytać były toruńskich zawodników, Sawiny, Bajerskiego? Któryś może zgodził by się na kontrakt nie roczny a paru letni. Na odbudowę drużyny i jak mówi Sawina zmianę przygotowania toru. Z łatwego dla przyjezdnych na taki typu wrocławskiego.
    I jeszcze jedno. Nie sposób odbudować klubu bez kibiców. Pieniądze to nie wszystko panie właścicielu.

Skomentuj

One Thought on Właściciel Get Well: Nie zostawię klubu. Za rok postaramy się wrócić
    Tornado
    4 Jul 2019
     11:11am

    Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak jest…
    I tu jest pies pogrzebany. Jak można cokolwiek naprawić gdy nie wiadomo dlaczego jest jak jest.
    To samo z zawodnikami. Kosciuch parę razy w telewizji przyznał że nie wie dlaczego ma słaby sezon. Niby to stracony czas na początku sezonu ale Laguta zaczął od 5 kolejki i nie narzeka. Jedyny Iversen wie dlaczego no ale jak się startuje z jednym przygotowanym silnikiem to juz dawno powinien dostać kopa w d…
    A może tak spytać były toruńskich zawodników, Sawiny, Bajerskiego? Któryś może zgodził by się na kontrakt nie roczny a paru letni. Na odbudowę drużyny i jak mówi Sawina zmianę przygotowania toru. Z łatwego dla przyjezdnych na taki typu wrocławskiego.
    I jeszcze jedno. Nie sposób odbudować klubu bez kibiców. Pieniądze to nie wszystko panie właścicielu.

Skomentuj