Wittstock nie wycofuje drużyny. „Znów piszą o nas bzdury”

Właściciel Wolfe Wittstock, Frank Mauer, z coraz większym zdziwieniem przyjmuje artykuły pojawiacie się na polskich portalach branżowych. Ostatnio jest bowiem głośno o tym, jakoby zamierzał ze względu na pandemię koronawirusa wycofać zespół z rozgrywek w Polsce. 

– Powtórzę po raz kolejny. Piszecie bzdury, choć akurat Was nie mam na myśli, bo Wy ze mną rozmawiacie bezpośrednio. Co to za artykuł ze znakiem zapytania o naszym wycofaniu? W jakim świetle on stawia nasz klub? Nikt do nas nie dzwonił, nie pytał, a pisze bzdury. Nie chcę być zmuszony, aby raz nauczyć rzetelności dziennikarskiej i ponoszenia odpowiedzialności za pisanie bzdur. Artykuł poparty jakimiś plotkami, bo ktoś komuś coś powiedział. Wy się nauczcie pisać rzetelnie albo zmieńcie zawód, bo się nie nadajecie do tego. Co do kwestii wycofania zespołu. Nic takiego nie miało miejsca. Nie po to zgłaszałem zespół, aby go wycofywać. Czekamy na to, co się wydarzy i czy w ogóle liga w Polsce wystartuje. Żadnej decyzji o wycofaniu nie podpisałem ani o tym nie myślę. Spokojnie czekamy. Jestem w stałym kontakcie z burmistrzem Wittstock, bo nie ukrywam, że chciałbym aby jak najszybciej była możliwość jakiegoś treningu z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. Jeśli ktoś wycofa Wittstock, to ja będę o tym wiedział pierwszy, a nie jakiś dziennikarz czy jego nieoficjalne źródło informacji  – mówi nam ze śmiechem Frank Mauer. 

Problemem dla niemieckiego zespołu może stać się w wypadku startu ligi konieczność przemieszczania z Niemiec do Polski. I polskich drużyn w odwrotnym kierunku. . 

– To faktycznie może być problem. Jednak z tego, co wiadomo, w Niemczech ma być wprowadzona możliwość przekraczania granic w sprawach, nazwijmy to, specjalnych. Jeśli dojdziemy tak daleko, że liga pojedzie na pewno, poszukamy skutecznego wyjścia z tej sytuacji związanej z logistyką. Kluczem do działań jest komunikat czy jedziemy, a jeśli tak, to od kiedy. Biorąc pod uwagę fakt, że w Niemczech imprezy masowe są zakazane do końca sierpnia, możemy swoje domowe spotkania przełożyć przykładowo na wrzesień. Jest jeszcze dużo opcji – podsumowuje Frank Mauer.