Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa z Wittstock – zgodnie z tym, co pisaliśmy kilka tygodni wcześniej – szykuje się do walki o ligowe punkty nie w Niemczech, ale w Polsce. W 2. lidze. Prezes klubu, Frank Mauer, nie ukrywa radości z tego faktu. 

– Tak jak już wspominałem na waszych łamach wcześniej, uważam to za dobry ruch w sensie rozwoju naszego klubu. Będzie to nowe doświadczenie zarówno dla nas – działaczy, jak i kibiców oraz niemieckich zawodników. Wszystko jest na jak najlepszej drodze i w kolejnych dniach powinniśmy kwestię naszego startu zamknąć ostatecznie – mówi nam Frank Mauer. 

Ostatnio pojawiły się artykuły że, klub z Wittstock oferuje chętnym do startu zawodnikom bardzo małe wynagrodzenie. Jeden z branżowych portali pisał o kwotach ryczałtowych w granicach 500-600 euro za mecz. 

Od początku mówiłem, że jeśli wystartujemy, to chcę, aby u mnie mieli też okazję do startów i podnoszenia swoich umiejętności głównie zawodnicy niemieccy. Jeśli ja mówię, że chcę startować w Polsce i od razu zaczynają wydzwaniać z Polski jacyś ludzie podający się za menedżerów i oferują zawodników podając dziwne wymagania, to nie tędy droga. Doskonale wiecie, że stać mnie na bardzo dobrych zawodników, ale nie w tym sens. Sens jest w tym, aby spokojnie jechać, a co czas przyniesie, zobaczymy. Nie należę do tych ludzi, którzy za marną jakość jazdy będą płacili wysoką cenę. Plotki i dziwne informacje w polskiej prasie nie interesują mnie kompletnie. My robimy swoje – kontynuuje włodarz klubu. 

Niewykluczone, że dzięki obecności Wittstock na polskich torach do jazdy na żużlu powróci były lider opolskiego Kolejarza, Marcin Sekula. 

– Z Marcinem znamy się bardzo dobrze i na pewno jest to chłopak, który w drugiej lidze, przy odpowiednim przygotowaniu, punkty by zdobywał. Taki temat się pojawił, ale czy wyjdzie, to się dopiero okaże – podsumowuje Frank Mauer. 

Marcin Sekula, Sławomir Dudek i Bartosz Zmarzlik w niemieckim Wittstocku

O zdanie na temat ewentualnego powrotu na tor zapytaliśmy również byłego zawodnika Kolejarza Opole. 

– Do żużla oczywiście ciągnie. Z Frankiem Mauerem cały czas, od lat, jesteśmy w kontakcie. Cieszę się, że Wittstock chce jechać w polskiej lidze. Na pewno będzie to coś pozytywnego. Czy ja wrócę tym samym na polskie tory? Nie wiem. Na pewno, jeśli byłby odpowiedni sprzęt, to myślę, że nie zapomniałem jak się jeździ na żużlu. Kwestia przygotowania się kondycyjnego oraz sprzętowego. Czas pokaże, czy będę na meczach jako kibic czy w innej roli – wyjaśnia Marcin Sekula, który być może ponownie pojawi się w sezonie 2020 na torze Kolejarza Opole, ale w plastronie zespołu z Wittstock. 

ŁUKASZ MALAKA