Wiktoria Garbowska jest czwartą kobietą, która może się pochwalić licencją żużlową. We wtorkowe i środowe popołudnie 17-latka dostała szansę jazdy w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów na Stadionie Olimpijskim. Zawodniczka zdobyła cztery punkty i wraz z Przemysławem Liszką i Mateuszem Paniczem dała Betard Sparcie Wrocław trzecie miejsce w turnieju. Z Wiktorią rozmawialiśmy o początkach żużlowej kariery, sukcesach w innych dyscyplinach, a także o tym dlaczego mamy tak mało kobiet w czarnym sporcie.
Wczoraj zdobyłaś trzy punkty, a dzisiaj cztery. Co prawda nikogo nie udało się wyprzedzić, ale trzymałaś kontakt i ambitnie walczyłaś z dużo bardziej doświadczonymi kolegami…
Prawie była jedna mijanka, ale Wiktoria musiała się oczywiście poślizgnąć na torze. To były bardzo fajne dwa dni. Ten tor, tutaj we Wrocławiu, trochę już znam i lepiej się na nim czuję niż na torach, na których jestem pierwszy raz.
Dzisiaj było jeszcze cieplej niż wczoraj, to wpłynęło na jakąś korektę ustawień?
Temperatura wczoraj i dzisiaj była raczej na podobnym poziomie, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy tak samo jak wczoraj.

Dostałaś kolejną szansę jazdy na Stadionie Olimpijskim, ale wszystkich z pewnością ciekawi, skąd pojawił się u Ciebie pomysł na to, żeby spróbować czarnego sportu. Ktoś z rodziny zabrał Cię na pierwszy mecz?
To jest dłuższa historia. Przez wiele lat ścigałam się na motocrossie. Udało mi się zdobyć mistrzostwo Polski i po tym osiągnięciu Andreas Jonsson stwierdził, że zabierze mnie na mecz do Gorzowa. Następnie Andreas zaprosił mnie do Szwecji i w Hallstavik pierwszy raz spróbowałam swoich sił na żużlu. Andreasowi spodobało się jak jeżdżę, więc powiedział: „Ja ci wszystko kupię, a ty masz jeździć”. Można powiedzieć, że to właśnie Andreas wciągnął mnie w żużel.

Jak wygląda praca w twoim teamie? Ty również grzebiesz przy sprzęcie?
Trochę przy sprzęcie pracuję. Staram się pomagać tacie w coraz większej ilości rzeczy związanych z motocyklem. Wiadomo, że jeszcze nie potrafię zrobić wszystkiego, ale ciągle się uczę. Umiem na przykład rozebrać cały motor i go umyć. Nie znam się jeszcze dobrze na przełożeniach, ale mam nadzieję, że to też z czasem przyjdzie.
Jesteś z Bydgoszczy, a aktualnie startujesz jako zawodniczka Betard Sparty Wrocław. Jak to się stało, że bronisz barw spartan?
Działacze Betard Sparty zadzwonili do nas i zaprosili mnie na trening do Wrocławia. Po jazdach wszyscy się dogadali i zostaliśmy tutaj na dłużej.
Na pewno śledzisz poczynania Betard Sparty w lidze. Jak zapatrujesz się na szanse medalowe swojej drużyny?
Na razie jeszcze trudno powiedzieć, bo nie wiemy z kim będziemy jechać w play-offach. Wiadomo, że byłoby super jakbyśmy wygrali i zostali mistrzami Polski. Pewnie jeśli jechalibyśmy w finale, to mierzylibyśmy się z Unią Leszno. Na pewno byłby to ciężki mecz, ale myślę, że chłopacy mogą się postarać i przełamać dominację Unii.
Jesteś jedną z niewielu kobiet, które spróbowały swoich sił na żużlu. Dlaczego, Twoim zdaniem, mamy tak mało płci pięknej w tym sporcie?
Na pewno dziewczyny mają troszkę trudniej, z wiadomych względów. Poza tym spotykaliśmy się też z takimi opiniami, że to dziwne, że dziewczyna przepycha się z chłopakami pod bandą. Słyszałam też, że dziewczyna to przyjeżdża sobie tylko pojeździć, a nie się ścigać. Utarło się, że dziewczyny nie mają siły i się boją. Jednak jak już się przekona i zacznie jeździć, to jest dużo łatwiej. Z czasem zawsze przychodzi progres. Myślę, że mi było łatwiej, bo przez wiele lat ścigałam się na crossie i tam też rywalizowałam z chłopakami.
Życzymy zatem, żebyś Ty w niedalekiej przyszłości również dołożyła cegiełkę do medali spartan. Na koniec powiedz trochę o swoich planach na najbliższy czas.
Nie mamy, póki co, planów na najbliższe starty. Jechaliśmy dzisiaj ostatnią młodzieżówkę, więc teraz siadamy i szukamy wszystkich możliwych zawodów indywidualnych, żeby można było gdzieś pojechać i dalej się uczyć. Skupiam się teraz bardzo mocno na treningach, żeby już w przyszłym sezonie nie jechać zawodów treningowo tylko zdobywać coraz więcej punktów.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
Żużel. Z Gollobem zaliczył wpadkę. Wyglenda czy Woryna to jego kumple! (WYWIAD)
Żużel. Łaguta i Zmarzlik tęsknią! Chwila i będą się mierzyć!
Żużel. Jak się czuje Doyle? Gwiazda Włókniarza przemówiła!
Żużel. Kiedyś to było… Tak mnie jakoś naszło na wspominki
Żużel. Michelsen odbuduje się w Toruniu? Lambert nie ma wątpliwości!
Żużel. Walczy o przyszłość żużla w Szwecji. Były zawodnik wziął na siebie odpowiedzialność