Liczba tygodnia

Kliknij→

Tyle sezonów Bydgoszcz czeka na Ekstraligę

LICZBA TYGODNIA LOTTO

Tyle sezonów Bydgoszcz czeka na Ekstraligę
fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Trofimow junior, od sezonu 2019 reprezentant Speed Car Motoru Lublin, z każdym kolejnym meczem rozwija skrzydła. Podopieczny trenera Macieja Kuciapy w spotkaniu z truly.work Stalą Gorzów zdobył 6 punktów z bonusem w czterech startach. Nam opowiedział o żużlowych tradycjach w swojej rodzinie i o tym, jak znalazł się w Polsce.

Zaliczyłeś kolejny bardzo udany występ w barwach Motoru – 6 punktów z bonusem. Wygląda na to, że świetnie się czujesz w PGE Ekstralidze.

Jestem bardzo zadowolony z tego, że jestem tu gdzie jestem, że jeżdżę dla Lublina. Bardzo mi miło, że wspierają mnie ludzie. W dzisiejszym meczu byliśmy dobrzy, ale trochę zabrakło w tych ostatnich wyścigach. Zaliczka Gorzowa nie jest taka duża, będziemy się starać w domu ją odrobić.

Twoje nazwisko jest znane w świecie żużlowym nie od dzisiaj. Ten sport z dużymi sukcesami uprawiali Twój dziadek i tata. Jak rozpoczęła się Twoja żużlowa przygoda i dlaczego akurat w Polsce?

Tak, żużlowcem był mój dziadek, który zmarł 5 lat temu. Dziadek był bardzo dobrym zawodnikiem, tata również. Można powiedzieć, że żużel mam we krwi. Tata jeździł z Romanem Jankowskim, który jest trenerem młodzieży w Unii Leszno. Kiedyś zaprosił nas na trening do Leszna. Przyjechaliśmy, fajnie się ścigałem z chłopakami spod taśmy. I tak się zaczęło. Byłem przez jakiś czas w Lesznie i później przeszedłem do Lublina.

Tęsknisz za Lesznem, swoim pierwszym żużlowym domem?

Podoba mi się również w Lublinie. Miasto jest bardzo ładne, dużo fajnych ludzi w nim mieszka. Narzekać na Lublin w ogóle nie mogę.

Czy poza żużlem dla Wiktora Trofimowa istnieje jeszcze jakiś inny świat? Szkoła, pasje?

Bardzo dużo czasu spędzam przy motocyklach. Mój team składa się z niewielu osób. Jest w nim mój tata, również ja bardzo dużo pracuję przy motocyklach. W Lublinie pomagała nam jeszcze jedna osoba. Zawsze są ze mną moja dziewczyna, moja mama. To te osoby najbardziej mnie wspierają i trzymają za mnie kciuki.

Rozmawiała KAMILA JANKOWSKA

FOT. SPEED CAR MOTOR LUBLIN