Peter Kildemand liże rany po sobotnim karambolu w finale SEC Challenge na Węgrzech. Duńczyk odniósł poważne obrażenia głowy, ale i tak może mówić o wielkim szczęściu.
– Peter jest już w teraz w Polsce, w szpitalu. Lekarze zalecili mu odpoczynek od startów przez 14 dni. Ma połamany nos i duże bóle głowy. Generalnie miał wielkie szczęście, że nie stracił lewego oka. W czwartek są Indywidualne Mistrzostwa Danii, w których nie wystąpi. Duńska federacja zastanawia się, komu przekazać jego dziką kartę – mówią nam ludzie z otoczenia Kildemanda.
Zawodnika ominie zapewne piątkowe starcie w ramach 7. kolejki PGE Ekstraligi. Jego truly.work Stal Gorzów wybiera się wówczas do Torunia. Mecz skończy się około 23, a po nim Bartosz Zmarzlik, Jason Doyle i Niels Kristian Iversen wyruszą w podróż do Krska na sobotnią Grand Prix Słowenii. W piątkowych kwalifikacjach nie będą mogli wziąć udziału. Gdzie tu sprawiedliwość?! Gdzie tu sport?!
Żużel. Są składy na wielki hit! Zmiana w ekipie Byków. Falubaz tak, jak we Wrocławiu (SKŁADY)
Żużel. Poukładał życie prywatne. Teraz pojedzie po wygranie rundy i medal GP!
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”