Jak zawsze wypełniony po brzegi stadion Motoru Lublin, fot. FB Speed Car Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Drużyna Speed Car Motoru Lublin ma prawie wszystko: dobrą atmosferę wśród zawodników, mądry i sprawny zarząd, wsparcie od miasta, najlepszych i najbardziej gościnnych kibiców w Polsce. Do pełni szczęścia brakuje tylko, a może aż, stadionu, który rzesze lubelaków pomieści i zapewni im oglądanie żużlowych widowisk w godnych warunkach.

O tym, że wybudowany w 1948 roku obiekt przy al. Zygmuntowskich 5 w Lublinie trąci myszką, nie trzeba nikogo przekonywać. Od 2017 roku, kiedy lubelski żużel wyłonił się ze sportowego niebytu, stadion doczekał się kilku inwestycji: odnowiono między innymi park maszyn, trybuny czy wyremontowano pomieszczenia w budynku klubowym. Jednak wciąż potrzeby są dużo większe. Na szczęście nikt nie ma wątpliwości, że Motor na nowy obiekt po prostu zasługuje.

Aktualnie w Lublinie rozważane są dwie koncepcje. Pierwsza z nich zakłada wyburzenie i budowę nowego stadionu w miejscu starego, przy al. Zygmuntowskich 5. To rozwiązanie ma jedną dużą wadę – wymusiłoby przeniesienie od sezonu 2022 rozgrywek żużlowych na Arenę Lublin – pobliski i nowoczesny stadion piłkarski. To z kolei budzi sporo kontrowersji zarówno wśród kibiców żużlowych, którym trudno wyobrazić sobie zapewniający dobre ściganie tor ułożony w miejscu boiska piłkarskiego, jak i fanów piłki nożnej, którzy nie kryją rozczarowania z powodu potencjalnej przeprowadzki.

Druga koncepcja zakłada budowę stadionu żużlowego w całkowicie nowej lokalizacji – w pobliżu wspomnianej już Areny Lublin. Zwolennikami tego rozwiązania są zarówno przedstawiciele miasta jak i władze Speed Car Motoru Lublin. – To byłby najbardziej optymalny kierunek, dlatego, że nie byłoby komplikacji z przenoszeniem żużla na Arenę Lublin, z wyburzaniem starego obiektu i budowaniem nowego na małej działce. Tu mielibyśmy działkę większą z zapleczem parkingowym Areny Lublin, do której jest doskonały dojazd. W bezpośrednim sąsiedztwie jest dworzec PKP, a w przyszłości obok ma powstać dworzec metropolitarny PKS. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że najlepsza byłaby nowa lokalizacja obok Areny Lublin, ale w tej sprawie toczą się cały czas rozmowy – powiedział Krzysztof Komorski, pełnomocnik prezydenta Lublina ds. budowy stadionu.

Krzysztof Komorski zapewnia, że miasto i klub są zgodni – najlepszym rozwiązaniem jest budowa stadionu w nowej lokalizacji.

Skoro i klub, i miasto są zgodni – jakie są więc przeszkody w budowie stadionu w nowej lokalizacji? – Grunt, na którym mógłby powstać nowy stadion nie jest własnością miasta. Cały czas trwają rozmowy na temat warunków pozyskania go przez miasto. Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych tygodni – dodał Krzysztof Komorski.

Pomimo tego, że lokalizacja nowego stadionu żużlowego nie jest jeszcze znana, prace nie stoją w miejscu. – W tym momencie powstaje koncepcja i program funkcjonalnoużytkowy nowego obiektu. Zbieramy informacje od kibiców o tym czego im brakuje, gdzie ulokować kolejne wjazdy na parking, miejsca dla prasy, podesty dla niepełnosprawnych. Uwagi środowiska żużlowego na bieżąco do nas spływają telefonicznie, drogą mailową oraz za pośrednictwem klubu. Jednocześnie jesteśmy w stałym kontakcie z władzami Ekstraligi i wszystkie wymogi licencyjne, wytyczne techniczne, rekomendacje czy to na Z5 czy na Arenie Lublin będą realizowane. Na Z5 są cały czas inwestowane pieniądze: przebudowujemy ogrodzenie, dosypujemy nawierzchni, poprawiamy instalacje i dokonujemy szeregu innych inwestycji. Nie przyjmujemy w żadnym wariancie scenariusza, że Motor Lublin będzie jeździł poza miastem – zapewnia Krzysztof Komorski.

– Na obecną chwilę pewne jest to, że Motor Lublin rozgrywa sezon 2020 na stadionie przy Z5. Najprawdopodobniej 2021 również, a to co się wydarzy i jaka będzie docelowa lokalizacja rozstrzygnie się, mam nadzieję, w najbliższych tygodniach, a na 100 procent do końca roku. Tak czy inaczej będzie nowy stadion żużlowy w Lublinie: albo na Z5 albo w nowej lokalizacji – zakończył Krzysztof Komorski.

KAMILA JANKOWSKA